"Wprost": "Załgany" Szymon Hołownia vs. Tomasz Lis
"Załgany pseudoliberalny, pseudodoktrynalny, dwie piersi ssący, liberalny katolik, kuriozalny dwulicowiec” – to słowa Tomasz Lisa po tym, jak Szymon Hołownia odszedł z "Newsweeka”. A więc wojna? Piotr Najsztub pyta o to Szymona Hołownię.
04.08.2012 | aktual.: 06.08.2012 10:44
Hołownia odpowiadając na tak postawione pytanie stwierdza, że ruchy separatystyczne są coraz silniejsze, ale do wojny daleko. - Mieliśmy ostry spór o to, jak pisać o Kościele, i o ostatnią okładkę „Newsweeka” o księżach, którzy mają dzieci.
Zdaniem Hołowni w tekście Lisa najciekawszy jest opis polskiej rzeczywistości, w którym można być albo katobetonem, albo lewakiem neofitą. Jeżeli ktoś nie mieści się w którejś z tych kategorii, jest zakłamany. - Nie kupuję takiego opisu rzeczywistości, człowiek to coś innego niż chmura - dodaje Hołownia.
W dalszej części rozmowy Szymon Hołownia wyjaśnia, że poważnie traktuje sytuację, w której ktoś mówi mu: nie masz racji. - Tylko coraz mniej czasu zajmuje nam przejście z etapu "nie masz racji” do „jesteś głupi” - dodaje. - Ja piszę: "Prawda jest tu, gdzie jest”, kilka tygodni później u Tomka czytam: "Prawda jest, jaka jest”.