Wpadli specjaliści od "wyrwy" - bili i okradali swoje ofiary
Sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące dwóch 18-latków i 19-latka, którzy w centrum Łodzi dokonali trzech brutalnych napadów na kobiety. Ich 16-letnim wspólnikiem ma się zająć sąd dla nieletnich.
Przestępcy przyjechali do Łodzi fordem escortem z Chodeczy w powiecie włocławskim. Swoją pierwszą ofiarę zauważyli około godz. 21 na przystanku w pobliżu skrzyżowania ul. Piotrkowskiej z ul. Tymienieckiego. Gdy kobieta nie chciała oddać im torebki, uderzyli ją w twarz i obrabowali. Kolejnego napadu dokonali na ul. Jaracza. Tam wciągnęli pokrzywdzoną do bramy i zabrali jej torebkę. Około godz. 22 na ul. Kasprzaka napadli na 52-letnią Urszulę W. Przewrócili ją na ziemię, skopali i okradli. Napadniętej z pomocą pośpieszył przechodzień. Mężczyzna powiadomił policję i ujął jednego z bandytów. Napastnicy próbowali uwolnić kolegę, ale nadjechał patrol policyjny i wszyscy zostali schwytani. Pobita kobieta trafiła do szpitala z obrażeniami kręgosłupa i ogólnymi potłuczeniami.
W fordzie escorcie należącym do jednego z bandytów znaleziono pochodzące z kradzieży telefony komórkowe, pieniądze i karty bankomatowe. Wartość rzeczy, które padły łupem przestępców, pokrzywdzone szacują na 2,3 tys. zł. Aresztowanym grozi do 12 lat więzienia.