Wpadka kancelarii Tuska. "Bez szans na rozmowę z Trumpem". Znamy kulisy

- Znów "wyczekaliśmy" i to się opłaciło. Nie chcieliśmy komunikować przed rozmową z prezydentem Donaldem Trumpem, że takowa jest planowana. Ten błąd popełniło otoczenie Donalda Tuska i na własne życzenie nieco się ośmieszyło - mówi nam jeden z prezydenckich ministrów. - Musimy to poukładać - przyznaje z kolei rządowe źródło. Znamy kulisy zamieszania na szczycie polskiej dyplomacji.

Warszawa, 14.08.2025. Premier Donald Tusk (P) i prezydent Karol Nawrocki (L) podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, 14 bm. Wg informacji rzecznika prasowego prezydenta spotkanie odbywa się na prośbę szefa rządu. (ad) PAP/Paweł SupernakPremier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
Michał Wróblewski

"Tusk weźmie udział w rozmowach z Trumpem" - krzyczały nagłówki polskich mediów po oświadczeniu rzecznika rządu. Ten wskazał, że Donald Tusk weźmie udział nie tylko w rozmowach z europejskimi przywódcami, ale także - rzekomo - z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Rozmowy miały dotyczyć bezpieczeństwa, sytuacji geopolitycznej, Ukrainy i spotkania Trump-Putin planowanego na piątek.

Komunikat rzecznika rządu powtarzali inni politycy Koalicji Obywatelskiej, m.in. wiceminister obrony Cezary Tomczyk. - Nie mogliśmy się temu nadziwić, bo od początku wiedzieliśmy, że Trump z Tuskiem rozmawiać nie zamierza. Otrzymaliśmy zaproszenie do rozmowy z prezydentem Trumpem z Białego Domu i usłyszeliśmy, że inny polski polityk nie jest przewidziany w tym akurat formacie - opowiada nam źródło z Pałacu Prezydenckiego.

Słowem: Trump chciał, by w rozmowie z nim i europejskimi przywódcami 13 sierpnia uczestniczył prezydent Nawrocki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Tusk jedzie w drugim wagonie". Ostre słowa z otoczenia Nawrockiego

Inny rozmówca z otoczenia głowy państwa przekonuje: - Niemądrze się chłopaki od Tuska zachowali, wypinali ordery, drwili z prezydenta Nawrockiego, chcieli pokazać, że to Tusk ma Trumpa na wyciągnięcie ręki. Myśmy się tylko uśmiechali, zachowaliśmy spokój. 

W środę 13 sierpnia po południu okazało się, że to jednak Nawrocki, a nie Tusk rozmawia z prezydentem USA na telekonferencji wraz z innymi przywódcami europejskimi. I przedstawia stanowisko Polski: nic o Ukrainie bez Ukrainy, a Rosję trzeba pokonać, niczym Polacy bolszewików w 1920 r. Oczywiście z pomocą Ukraińców. 

Krótki telefon z MSZ

Tuż przed tą rozmową - jak słyszymy - jeden z wiceministrów spraw zagranicznych, Marcin Bosacki, przez telefon miał powiedzieć Marcinowi Przydaczowi, szefowi prezydenckiego Biura Spraw Międzynarodowych, żeby "trzymać wspólne stanowisko" w rozmowach z Trumpem i innymi przywódcami.

- To był rozpaczliwy telefon, krótki komunikat, w dość nerwowych dla Kancelarii Premiera okolicznościach - opowiada nam człowiek zorientowany w kulisach sprawy.

Sam minister Przydacz nie chce tego komentować. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozmowa Nawrocki-Trump. "Tusk jedzie w drugim wagonie". Bogucki ostro o premierze

Premier Tusk wieczorem 13 sierpnia przyznał: - Tuż przed północą otrzymaliśmy informację, że USA wolą, żeby w relacji z prezydentem Trumpem z polskiej strony był prezydent.

Przekonywał, że "panowie Tomczyk i Szłapka nie dezinformowali opinii publicznej". Po prostu nie wiedzieli o tym, że Trump z szefem polskiego rządu nie zamierza rozmawiać.

Premier stara się ratować sytuację

W środę odbyły się trzy kluczowe telekonferencje. W dwóch uczestniczył Tusk, w jednej - z Trumpem - Nawrocki. 

Otoczenie prezydenta przyznaje, że jest zdziwione, iż rzecznik rządu informował wcześniej, że Tusk będzie brał udział we wszystkich spotkaniach.

- Zdziwiło nas, że rzecznik Szłapka informował dziennikarzy, że z prezydentem Trumpem ma rzekomo rozmawiać m.in. premier Tusk. My wiedzieliśmy, że tak nie będzie, bo dostaliśmy zaproszenie wcześniej - dostał je z polskiej strony tylko prezydent Nawrocki - słyszymy nieoficjalnie w Kancelarii Prezydenta.

Kancelarie prezydenta i premiera nie były w kontakcie w tej sprawie - bo krótkiego telefonu wiceministra Bosackiego nie można uznać za "wypracowywanie wspólnego stanowiska". Tak mówią nam współpracownicy Nawrockiego. 

- To raczej były desperackie ruchy na ostatnią chwilę - twierdzi nieoficjalnie jeden z nich.

- Prezydent po prostu wziął udział w spotkaniu, na które został zaproszony. Nie chcieliśmy tego komunikować, żeby nie wywoływać wrażenia jakiejś nowej odsłony "bitwy o stołek" między ośrodkami prezydenckim i premierowskim, chcieliśmy uniknąć domysłów i przepychanek - tłumaczy nasze źródło z Pałacu.

Zdaniem naszych rozmówców, to po stronie KPRM miały zostać popełnione komunikacyjne błędy. Bo nic nie wskazywało na to, że do rozmowy z Trumpem ma zostać doproszony polski premier. 

Po spotkaniu Trumpa z europejskimi liderami minister Przydacz poinformował, że prezydent Nawrocki podczas konsultacji z prezydentem USA przedstawił stanowisko Polski. 

Nawrocki miał powiedzieć, że - biorąc pod uwagę agresywną politykę rosyjską - Rosję można powstrzymać tylko przez twardy język i konkretnie działania. Rosja nie może decydować o tym, jak będą wyglądały granice w Europie, ani jak mają prowadzić politykę zagraniczną inne kraje - w tym, jeśli chodzi o przynależności do konkretnych sojuszy.

Wieczorem do spotkania z Trumpem, w którym uczestniczył prezydent Nawrocki, odniósł się Tusk. - Z naszego punktu widzenia było bardzo ważne, żeby prezydent Trump usłyszał wspólne stanowisko. Udało się je wypracować i ono odpowiada temu, czego chce Polska. Chodzi przede wszystkim o to, żeby nikomu nie przyszło do głowy, by uznać prawo Rosji do wyznaczania granic sąsiadom - mówił.

Jak dodawał: - Dla mnie jest bardzo ważne, by niezależnie od konfliktów politycznych, niezależnie od tego, co myśli o mnie prezydent Nawrocki, co ja myślę, w sprawach bezpieczeństwa, polityki zagranicznej, wojny i pokoju, ze sobą współpracować.

Urzędnik z Pałacu mówi WP: - Tusk się chciał "podpiąć" pod prezydenta. Wywołać wrażenie, że to "wspólna inicjatywa", że wszystko jest tak, jak powinno być, i że to on zdecydował, że to prezydent Nawrocki porozmawia z Trumpem. No absurd

Błędy KPRM

W Kancelarii Prezydenta uznaje się, że to Nawrocki zachował się zgodnie z protokołem i odpowiedzialnie.

- Znów wyczekaliśmy i to się opłaciło. Nie chcieliśmy komunikować przed rozmową z prezydentem Trumpem, że takowa jest planowana. Ten błąd popełniło otoczenie Tuska i się na własne życzenie ośmieszyło - mówi nam jeden z prezydenckich urzędników. - Musimy to poukładać - przyznaje z kolei rządowe źródło.

Ma na myśli to, że - jak słyszymy - "trzeba wypracować dobre relacje w obszarze polityki międzynarodowej premiera z prezydentem". Nieoficjalnie słyszymy, że w KPRM jest świadomość, że zostały popełnione błędy w komunikowaniu. 

- Tusk po prostu nie ma możliwości rozmowy z Trumpem dopóty, dopóki jeden będzie premierem, a drugi prezydentem. To konsekwencja słów Tuska o Trumpie z przeszłości i on musi się z tym pogodzić - twierdzi w rozmowie z WP jeden z ministrów Nawrockiego.

Mowa m.in. o ostrych słowach Tuska z kampanii przed wyborami w 2023 r., gdy ten sugerował Trumpowi związki z KGB i bycie agentem. Inni politycy KO mówili o prezydencie USA, że to "zły człowiek" z zapędami autorytarnymi (więcej TU).

Spotkania na szczycie

Środa obfitowała w ważne spotkania europejskich przywódców. Najpierw w wąskim gronie liderów UE, z udziałem Donalda Tuska, omawiano przygotowania do rozmowy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Następnie odbyła się prezentacja stanowiska Unii Europejskiej, w której Polskę reprezentował prezydent Nawrocki.

Około godziny 16.30 rozpoczęło się kolejne spotkanie, tym razem w szerszym gronie europejskich przywódców, z ponownym udziałem Tuska, poświęcone dalszym dyskusjom na szczeblu międzynarodowym.

W środę 13 sierpnia wieczorem premier Tusk poprosił prezydenta Nawrockiego o spotkanie. Rozmowa rozpoczęła się w samo południe 14 sierpnia w Pałacu Prezydenckim. - Bardzo cieszy nas, że premier zmienia stosunek do prezydenta. Ma nauczkę. Oby było tylko lepiej, bo to po prostu przysłuży się polskim interesom - mówi człowiek z otoczenia głowy państwa.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Media: USA udostępnią Ukrainie kluczowe dane do ataków na Rosję
Media: USA udostępnią Ukrainie kluczowe dane do ataków na Rosję
Izraelczycy pokazali nagranie. Ekspert: wiarygodność bardzo niska
Izraelczycy pokazali nagranie. Ekspert: wiarygodność bardzo niska
Jest decyzja ws. słynnego pomnika w Rzeszowie
Jest decyzja ws. słynnego pomnika w Rzeszowie
Czarnobyl bez prądu. Zełenski alarmuje po ataku Rosji
Czarnobyl bez prądu. Zełenski alarmuje po ataku Rosji
Niepokojące nagranie posła KO. "Zostałem porwany". Reakcja MSZ
Niepokojące nagranie posła KO. "Zostałem porwany". Reakcja MSZ
Powstanie mur dronowy i Straż Wschodniej Flanki. Decyzje po szczycie
Powstanie mur dronowy i Straż Wschodniej Flanki. Decyzje po szczycie
Wyniki Lotto 01.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Jane Goodall nie żyje
Jane Goodall nie żyje
Szydło "w pełni zgadza się z Tuskiem". Chodzi o słowa premiera
Szydło "w pełni zgadza się z Tuskiem". Chodzi o słowa premiera
Kradzież auta premiera Tuska. MSWiA czeka na raport, decyzji brak
Kradzież auta premiera Tuska. MSWiA czeka na raport, decyzji brak
Czarnobylska Elektrownia Atomowa w blackoucie
Czarnobylska Elektrownia Atomowa w blackoucie
Rosja nie uznaje sankcji wobec Iranu. Czeka na odpowiedź USA
Rosja nie uznaje sankcji wobec Iranu. Czeka na odpowiedź USA