"Wokół sprawy lefebrystów powstało zamieszanie"
Rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi
przyznał po raz pierwszy, że przekaz informacji za Spiżową Bramą w
sprawie zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów nie funkcjonował dobrze.
Ks. Lombardi, który jest także dyrektorem Radia Watykańskiego i Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego, powiedział o tym w wywiadzie dla piątkowego wydania katolickiego francuskiego dziennika "La Croix".
Rzecznik Stolicy Apostolskiej stwierdził, że problem z dekretem o zdjęciu ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów polegał na tym, że negocjacje na jego temat trwały do ostatniej chwili i że doszło do pewnego zamieszania.
- Ponieważ chodziło tu o negocjacje z osobami trzecimi, dokument trafił na pewne strony internetowe i do dzienników. My nie kontrolowaliśmy tego, jak przebiega przekaz informacji - przyznał ks. Lombardi.
Odnosząc się do zarzutów braku odpowiedniej reakcji na negacjonistyczne wypowiedzi biskupa lefebrysty Williamsona, ks. Lombardi oświadczył, że "osoby, które zajmowały się sprawą" zdjęcia ekskomuniki nie miały "świadomości powagi" tego, co powiedział negacjonista. - Pewne jest, że papież o tym nie wiedział - zapewnił watykański rzecznik.
Wyraził opinię, że wiedzieć o tym powinien natomiast kardynał Dario Castrillon Hoyos, przewodniczący watykańskiej komisji do spraw dialogu z lefebrystami.
To właśnie nazwisko kardynała Hoyosa pada najczęściej, gdy mowa jest o winnych poważnej sytuacji, w jakiej znalazł się Watykan i sam Benedykt XVI po ujawnieniu słów negacjonisty Williamsona.