Wojskowe służby specjalne będą podzielone?
Kluby parlamentarne - z wyjątkiem SLD - opowiadają się za kontynuowaniem prac nad prezydenckimi projektami ustaw o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i powołaniu osobnych służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. SLD jest za odrzuceniem projektów. Decyzję w tej sprawie Sejm podejmie w wieczornym głosowaniu.
23.03.2006 | aktual.: 23.03.2006 14:50
Projekty przedstawił w Sejmie szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański. Zgodnie z nimi, WSI zostaną zlikwidowane 30 czerwca 2006 r., a od 1 lipca w ich miejsce działać będzie Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i Służba Wywiadu Wojskowego (SWW). Nowe służby mają być częścią Sił Zbrojnych, podlegać szefowi MON, ale ponadto ich prace ma koordynować minister-koordynator służb specjalnych. Nowe służby mają być centralnymi organami administracji rządowej. Można w nich będzie zatrudniać cywilnych pracowników.
Szefów służb, na wniosek ministra obrony, powoływałby i odwoływał premier, po zasięgnięciu opinii prezydenta, rządowego kolegium ds. służb specjalnych oraz sejmowej komisji ds. specsłużb. W projekcie zapisano, że SKW ani SWW nie mogą werbować m.in.: prezydenta, premiera, ministrów, posłów, senatorów, sędziów, prokuratorów i adwokatów, a także rektorów i prorektorów wyższych uczelni, dziennikarzy, nadawców czy wydawców mediów.
Członków komisji weryfikacyjnej, którzy będą kwalifikować żołnierzy WSI do pracy w nowych wojskowych służbach, powoływaliby prezydent i premier - każdy po dwunastu. Przewodniczącego komisji wyznaczyłby prezydent. Komisja badałaby oświadczenia, które w terminie miesiąca od dnia wejścia w życie ustawy mieliby złożyć żołnierze WSI chcący służyć w SKW lub SWW.
W debacie sejmowej szef klubu PiS Przemysław Gosiewski podkreślił, że projekty realizują zapowiedzi z kampanii wyborczej o budowie IV Rzeczpospolitej. Jego zdaniem, "gruba kreska" z początku lat 90-tych spowodowała, że powiązania i układy służb specjalnych PRL zostały przeniesione do III RP. Mówił, że ludzie wywodzący się ze służb chętnie podejmowali aktywną działalność gospodarczą lub polityczną, a niektórzy włączyli się w działalność zorganizowanych grup przestępczych.
Marek Biernacki (PO) prosił, by przy zmianach w wojskowych służbach pamiętać, że tak naprawdę chodzi o bezpieczeństwo polskich żołnierzy. Wyłączanie wojskowych służb ze struktur wojska jest pozbawieniem wojska informacji, a nowe służby mogą być traktowane w wojsku jako "ciało obce" - mówił Biernacki.
Jerzy Szmajdziński (SLD) pytał, czy ze względu na "fobie paru ludzi warto niszczyć dorobek WSI". Według niego, błędy zdarzające się w przeszłości, nie wystarczają by niszczyć silne i sprawne wojskowe służby specjalne. Wśród negatywów prezydenckich projektów Szmajdziński wymienił m.in. wysokie koszty powołania dwóch oddzielnych służb, odebranie szefowi MON ważnych dla niego kompetencji, czy brak trybu odwoławczego dla zweryfikowanych funkcjonariuszy WSI.
Robert Strąk (LPR) mówił, że jego klub ma nadzieję, iż powołane w miejsce WSI nowe służby nie będą już służbami pewnych układów politycznych, lecz państwa. LPR popiera te zapisy prezydenckich projektów ustaw, które zakazują czynnym funkcjonariuszom udziału w spółkach, czy prowadzenia działalności gospodarczej. Według posła, wyłączenie nowopowoływanych służb wywiadu i kontrwywiadu z wojskowości pozwoli wzmocnić cywilną kontrolę nad tymi służbami.