Wojna wisi na włosku? "Wystarczy jeden strzał"
Coraz bardziej napięta sytuacja wokół Chin. Generał Mieczysław Bieniek uważa, że wystarczy jeden przypadkowy wystrzał i może dojść do wojny. Według generała Waldemara Skrzypczaka na taki scenariusz liczą Rosjanie.
Generał Mieczysław Bieniek w rozmowie z "Faktem" przyznaje, że w wybuch wojny nie wierzy. Wskazuje jednak, że wystarczy jeden przypadkowy ruch, by taką wywołać. - Gdyby przez przypadek został zestrzelony któryś z tych samolotów, który tam krąży, czy uszkodzony któryś okręt, gdyby siły obronne Tajwanu nie wytrzymały, to może dojść do wojny — uważa.
Podobnego zdania jest generał Waldemar Skrzypczak. Nie wyklucza jednak, że są państwa, które nadal liczą, iż wojna światowa stanie się faktem. Daje przykład Rosji, która w takiej wojnie widzi swoją szansę na wygraną z Ukrainą.
"Chiny stać na taką wojnę"
Obaj generałowie są zdania, że ewentualny konflikt Chin z USA i światem zachodnim odciąłby Państwo Środka od interesów w Afryce i Ameryce Południowej. Jednak generał Mieczysław Gocuł twierdzi, że Chiny stać na takie ryzyko i taką wojnę. Uważa też, że świat zachodni nie będzie chciał umierać za Tajwan.
Wizyta Pelosi na Tajwanie. Chiny organizują ćwiczenia
Władze w Pekinie potępiły wizytę spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi na Tajwanie, określając ją jako "poważną prowokację" i "igranie z ogniem". Chińska armia natomiast w odpowiedzi właśnie na tę wizytę ogłosiła ćwiczenia wojskowe.
- Działania Chin nie tylko podważają status quo w Cieśninie Tajwańskiej, naruszają suwerenność Tajwanu, ale także (...) w bezprecedensowy sposób zagrażają transportowi morskiemu, lotniczemu oraz normalnemu funkcjonowaniu handlu międzynarodowego – powiedziała w czwartek prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen.
Tsai oświadczyła też w swym orędziu, że postępowanie ChRL powoduje duże napięcia w regionie Indo-Pacyfiku.
Była to odpowiedź prezydent na wystrzelenie przez Chiny 11 pocisków balistycznych w bliskiej odległości od tajwańskich wybrzeży.
- Dziś Chiny rozpoczęły ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji koło Tajwanu. Ta świadoma i uporczywa eskalacja zagrożeń militarnych, zwłaszcza użycie niebezpiecznych rakiet balistycznych na najbardziej ruchliwych szlakach żeglugowych świata, to nieodpowiedzialne posunięcia, nie tylko z punktu widzenia Tajwanu, ale i dla społeczności międzynarodowej – oznajmiła Tsai. - Stanowczo wymagamy od Chin racjonalności i samokontroli - dodała.
Źródło: "Fakt"/PAP/WP