Wojna o władzę w TVP. "Ktoś jest mocno wkurzony na prezesa PiS"
Nie tak miała wyglądać "pokerowa zagrywka" prezydenta Andrzeja Dudy, który chciał utrzeć nosa Jackowi Kurskiemu w fotelu prezesa TVP. Wydawało się, że głowa państwa będzie miała większy wpływ na decyzje kierownictwa Telewizji. Za sprawą Jarosława Kaczyńskiego stało się jednak inaczej....
Czwartkowe popołudnie. Na posiedzeniu rady nadzorczej TVP zostaje przegłosowany wniosek, by zawiesić w czynnościach członka zarządu Piotra Pałkę. Nieoficjalna przyczyna: Pałka jest w sporze prawnym z Telewizją Publiczną. Domaga się odszkodowania za – jego zdaniem – niesłuszne zwolnienie dyscyplinarne.
Decyzja rady nadzorczej oznacza, że w zarządzie zostają dwie osoby: Jacek Kurski i była szefowa Wiadomości Marzena Paczuska. Co istotne, decydujący głos należy do prezesa TVP.
Pałka i Paczuska zostali członkami zarządu TVP raptem tydzień temu. Z władz spółki został odwołany wówczas Maciej Stanecki, zaufany człowiek Jacka Kurskiego. Za kandydaturami nowych członków zarządu lobbował obóz prezydenta Andrzeja Dudy. Pałka miał również poparcie ruchu Kukiz'15, premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego.
Nie od dzisiaj wiadomo, że głowie państwa nie po drodze jest z prezesem TVP Jackiem Kurskim. Według medialnych doniesień, Duda miał nawet domagać się odwołania Kurskiego. Bezskutecznie.
Kompromisem miało być wejście do zarządu TVP właśnie dwóch nowych osób. Jak ustaliła Wirtualna Polska, na taką decyzję prezydenta Dudy miał przystać osobiście prezes Jarosław Kaczyński. Ale pod jednym warunkiem. Duda miał podpisać ustawę finansującą TVP. Mimo oporów, zrobił to na początku tego tygodnia. Po podpisaniu ustawy szybko okazało się, że porozumienie z prezesem Kaczyńskim odeszło do lamusa.
Zobacz także: Impeachment Dudy? Jest komentarz Biedronia do propozycji PO
- Prezydent jest wkurzony, że prezes go okłamał. Nie takie były ustalenia - słyszymy od bliskiego współpracownika z otoczenia Andrzeja Dudy.
Według naszych pozostałych rozmówców, znających kulisy sprawy, Kaczyński od początku zaplanował taki ruch.
- Prezydent może się teraz wkurzać, ale prawda jest taka, że dał się ograć prezesowi. Jakie znaczenie ma powołanie dwóch nowych członków zarządu, jeśli w każdej chwili mogą być odwołani albo zawieszeni? To przecież Rada Mediów Narodowych powołuje i odwołuje członków zarządu, a w Radzie PiS ma większość - czyli de facto decyzje podejmuje osobiście prezes Kaczyński. Podobnie sytuacja wygląda z Radą Nadzorczą TVP, która może zawiesić członków zarządu spółki. Tam ostatecznie również decyduje prezes PiS. Stare powiedzenie mówi: kto ma akcje, ten ma racje – mówi nam jeden z polityków z obozu rządzącego znający kulisy sprawy.
W podobnym tonie wypowiada się nasz kolejny informator.
- Paczuska zawiązała koalicję z Pałką w zarządzie przeciwko Kurskiemu. Na ostatnim posiedzeniu blokowali jego decyzje. Zrobiła się awantura, Kurski wyszedł trzaskając drzwiami. Po posiedzeniu dogadał się z Maciejem Łopińskim, szefem rady nadzorczej TVP i zaufanym człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego. A prezes PiS w sporze stanął po stronie Kurskiego. Na jak długo? O tym wie tylko jedna osoba - Jarosław Kaczyński - twierdzi nasz rozmówca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl