SpołeczeństwoWojna o prezydenta stolicy

Wojna o prezydenta stolicy

Posłowie PiS domagają się wzmocnienia władzy
prezydenta Warszawy. Lewica dąży zaś do jej osłabienia. W Sejmie
są dwa projekty nowelizacji ustawy warszawskiej, różne od siebie.
Jednak to projekt lewicy może liczyć na większość głosów - ocenia
"Życie Warszawy".

06.10.2004 | aktual.: 06.10.2004 08:48

Spór dotyczy zakresu władzy prezydenta. Lewica dąży do jej ograniczenia. Chce, by dzielnice Warszawy zyskały więcej autonomii i mogły samodzielnie podejmować decyzje co do polityki finansowej i personalnej. Stronnicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego chcą - dla odmiany - wzmocnić jego kompetencje i zapewnić mu możliwość powoływania i odwoływania urzędników w dzielnicach.

To nasza reakcja na próbę politycznego zamachu na prezydenta Warszawy - w ten sposób Prawo i Sprawiedliwość tłumaczy, dlaczego tak nagle wysunęło projekt nowelizacji ustawy warszawskiej. Politycy PiS przyznają, że mieli zamiar zabrać się za to dopiero w następnej kadencji Sejmu, kiedy to prawica - wedle sondaży - będzie stanowić parlamentarną większość. Pierwsze czytanie wniosku ich autorstwa odbędzie się w Sejmie dziś wieczorem lub jutro.

Sprawa ustroju Warszawy jest dla nas kwestią poparcia dla władzy jawnej i odpowiedzialnej. SLD proponuje władzę nieuczciwą i niejawną. Liczę, że naszą nowelizację poprze cała parlamentarna opozycja - mówi Kazimierz Michał Ujazdowski, wicemarszałek Sejmu.

Nie tworzymy ustawy pod konkretną sytuację polityczną i pod konkretnego prezydenta. Chcemy, by organizm miejski funkcjonował lepiej - przekonuje tymczasem posłanka Katarzyna Piekarska (SLD), współautorka lewicowego projektu.

SLD chce doprowadzić do kolejnego rozbicia Warszawy na osiemnaście dzielnic. My mamy diametralnie inną wizję. Chcemy rozwiązać problem z wyłanianiem zarządów w dzielnicach - mówi poseł Mariusz Kamiński, szef warszawskiej organizacji PiS. Jego zdaniem, skoro prezydent ponosi osobistą, polityczną odpowiedzialność za działania administracji dzielnicowej, powinien mieć wpływ na dobór kadr.

Tymczasem w wyniku rozdrobnionych politycznie układów w radach dzielnic dochodzi do mianowania ludzi o złej reputacji. Chcemy wprowadzić klarowne mechanizmy podejmowania decyzji - dodaje Kamiński.Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin wstępnie deklarują poparcie dla wniosku PiS. Trwa szacowanie głosów tzw. parlamentarnego planktonu, czyli posłów niezrzeszonych - pisze "Życie Warszawy". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)