Wojna na tłumiki i mandaty
Policjanci idą na wojnę z właścicielami
podrasowanych aut. Będą wlepiać mandaty tym, którzy mkną przez
miasto maszynami wyjącymi jak bolidy Formuły 1 - zapowiada "Metro".
11.10.2006 | aktual.: 11.10.2006 00:51
Pierwsi w kraju wojnę posiadaczom aut z wyjącymi tłumikami wypowiedzieli policjanci z Płocka. W ciągu kilku miesięcy zatrzymali prawie sto dowodów rejestracyjnych i wystawili dziesiątki mandatów.
Ich śladem idą już funkcjonariusze z innych województw._ Gdy auto przekracza dopuszczany poziom decybeli, od razu zatrzymujemy dowód rejestracyjny_ - przyznaje Marek Rupental ze szczecińskiej drogówki. Średnio mamy kilka takich przypadków na tydzień. Do trzech razy sztuka. Kierowca, którego złapiemy dwa razy, trzeci raz nie odważy się już wyjechać na ulicę. Za dużo kosztów i kłopotów z załatwieniem formalności - twierdzi Rupental.
Jak policjanci badają, czy auto jest za głośne? Nowoczesnym sprzętem do mierzenia decybeli. W świetnie wyposażonych autach do łapania piratów mają też od jakiegoś czasu urządzenia do sprawdzania jakości spalin i... przepuszczalności światła przez przyciemnione szyby. Tuningowanie staje się coraz popularniejsze, więc i my musimy iść z duchem czasu- przyznaje Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji.
Jerzy Pomianowski z Instytutu Transportu Samochodowego uważa, że zmasowane kontrole aut po złym tuningu to bardzo dobry pomysł. Niefachowo przerobione samochody zagrażają bezpieczeństwu i ekologii. Jest ich teraz dużo więcej niż przed laty - zaznacza.
Jazda źle podrasowanym autem może sporo kosztować. Mandat - w zależności od oceny policjanta - może wynieść nawet 500 zł. (PAP)