Trwa ładowanie...
d1toy2r
11-12-2007 04:15

Wojna na górze przez "prezydenckiego" ambasadora?

Marszałek Senatu poprosił MSZ, by w trakcie
jego wizyty w Argentynie ambasador RP w Buenos Aires został
odsunięty od jego delegacji. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej",
ambasador zamierza poskarżyć się prezydentowi.

d1toy2r
d1toy2r

Jak dowiedziała się "Gazeta" z trzech różnych źródeł, przed wyjazdem do Buenos Aires marszałek zwrócił się do MSZ, by w jego delegacji nie było ambasadora Ryna. Choć zgodnie z przyjętą przez min. Radka Sikorskiego strategią MSZ stara się unikać konfliktów z prezydentem, tym razem musiał spełnić oficjalną prośbę marszałka Senatu - czwartej osoby w państwie.

Z informacji "Gazety" wynika, że Ryn rozważa napisanie skargi do prezydenta i złożenie rezygnacji. Takiego scenariusza obawia się jednak MSZ. Min. Sikorski nie chce bowiem rozpoczynać wojny na górze o Ryna. Ten uchodzi bowiem za "prezydenckiego" ambasadora, którego szybkie odwołanie w atmosferze skandalu utrudniłoby dojście do konsensusu w polityce zagranicznej.

Ryn, profesor psychologii, specjalista od patologii społecznych, zapalony podróżnik i miłośnik Andów, został przedstawicielem Polski w Buenos Aires na początku 2007 r. Była to jedna z najbardziej kontrowersyjnych nominacji ambasadorskich podpisanych przez Lecha Kaczyńskiego - zresztą wbrew negatywnej opinii sejmowej komisji spraw zagranicznych. Tajemnicą poliszynela było bowiem to - pisze "Gazeta Wyborcza" - że Ryna rekomendowali o. Tadeusz Rydzyk i zagraniczny sponsor Radia Maryja Jan Kobylański. (PAP)

d1toy2r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1toy2r
Więcej tematów