Trwa ładowanie...
24-02-2010 12:58

"Wojna domowa" w GROM-ie: działania zaczepno-obronne

Będzie kontrola w jednostce specjalnej GROM. Minister obrony narodowej Bogdan Klich zdecydował o przeprowadzeniu kontroli. Przyczyną są rozbieżności w przedstawionych dokumentach. O "wojnie domowej" w GROM-ie pisze "Rzeczpospolita".

"Wojna domowa" w GROM-ie: działania zaczepno-obronneŹródło: AFP
d2ya9ry
d2ya9ry

Jak powiedział rzecznik ministerstwa Janusz Sejmej, pojawiły się poparte dokumentami zarzuty pod adresem dowódcy GROM-u, przedstawione na piśmie przez jednego z podpułkowników tej jednostki. Bardzo obszerne wyjaśnienia i dokumenty przedstawił też sam dowódca. Jedne dokumenty zaprzeczają drugim, dlatego sprawa wymaga dogłębnego zbadania - wyjaśnił rzecznik MON.

Dziennik "Rzeczpospolita" ujawnił, że jeden z oficerów GROM złożył doniesienie do prokuratury na szefa tej jednostki pułkownika Dariusza Zawadkę. Jak pisze gazeta - zawiadomienie to efekt zmian personalnych w jednostce. W ostatnich miesiącach pułkownik Zawadka zwolnił kilku oficerów, którzy zdobyli doświadczenie na misjach w Iraku i Afganistanie.

Wniosek, do którego dotarła gazeta, dotyczy m.in. "nieprawidłowości w polityce kadrowej, podejrzenia o nepotyzm oraz naruszania mojej godności i poniżania mnie przez płk. Dariusza Zawadkę w oczach moich przełożonych”. Oficer przytacza też nieprawidłowości w stosunku do kilku innych dowódców w jednostce.

Sprawą zajęła się Wojskowa Prokuratura. Postępowanie sprawdzające ma na celu ustalenie czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Kontrolę w GROM zapowiedział minister obrony Bogdan Klich.

d2ya9ry

Dowódca się broni

Dowódca GROM-u pułkownik Dariusz Zawadka zapewnia, że doniesienia medialne o trudnej sytuacji w jednostce mijają się z prawdą.

Pułkownik Dariusz Zawadka - na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej - wszystkiemu zaprzeczył. Zapowiedział, ze złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez swojego podwładnego. Pułkownik Zadawka chce też dochodzić swoich praw w sądzie cywilnym, ponieważ naruszono jego dobre imię.

Przy okazji konferencji pułkownik Zawadka był pytany o decyzje personalne w jednostce. Od momentu objęcia stanowiska dowódcy GORM-u Zawadka zwolnił kilkunastu żołnierzy - wśród nich są doświadczeni na misjach w Iraku i Afganistanie oficerowie. Trzech to dowódcy zespołów bojowych.

Pułkownik Zawadka twierdzi, że jego decyzje są słuszne - zwłaszcza wobec żołnierza, który złożył na niego doniesienie do prokuratury. Dowódca GROM powiedział, że oskarżający go żołnierz od 18 miesięcy jest na zwolnieniu lekarskim, a wcześniej był na kursie języka angielskiego III stopnia, którego nie zaliczył.

d2ya9ry

- Jako dowódca mam prawo do podejmowania decyzji personalnych i kreowania polityki kadrowej. To, że ktoś uważa się za fachowca, nie oznacza, że ja muszę się z tym zgadzać - powiedział dziennikarzom pułkownik Zawadka.

Szczygło wiedział wcześniej

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło pytany o opinię o sytuacji w GROM i o zapowiedzianą kontrolę, powiedział, że skierował do ministra Klicha kilkanaście pytań w sprawie jednostki już w styczniu, "bo już wtedy pojawiły się niepokojące sygnały związane ze zwalnianiem dowódców zespołów bojowych, odchodzeniem doświadczonych żołnierzy i pewnego napięcia w jednostce pomiędzy dowództwem a żołnierzami". Odpowiedź szefa MON Szczygło ocenił jako lekceważącą.

- Odpowiada nie sam minister, tylko, według starej peerelowskiej zasady, osoba, która jest głównym bohaterem skarg - nie dokonuję oceny, czy słusznych - sama udziela odpowiedzi, a minister dołącza je do swojego pisma. Zdaniem szefa BBN odejście doświadczonych dowódców zgranych zespołów odbije się na wartości bojowej całej jednostki.

d2ya9ry

Buntu nie ma, jest zbłądzenie

Dowódca komandosów, pytany, czy w związku z konfliktem można mówić o buncie w GROM-ie, ocenił, że z pewnością nie ma o tym mowy. "Jest jeden zbuntowany; ja nazwałbym raczej, że on zbłądził, niż się zbuntował" - powiedział.

Na pytanie, ilu żołnierzy odeszło z GROM, gdy on objął dowodzenie jednostką, Zawadka powiedział, że "można ich policzyć na palcach jednej ręki". Dopytywany o pojawiające się w środowisku komandosów szacunki rzędu co najmniej 20 osób Zawadka dodał, że część z żołnierzy sama odeszła na emeryturę. - Nie pamiętam, ile łącznie osób odeszło - podał.

d2ya9ry
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ya9ry
Więcej tematów