Wojewoda uchylił nakaz opuszczenia kraju przez Ukrainki
Wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz uchylił decyzję komendanta Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej, zobowiązującą do opuszczenia Polski 64 obywatelki Ukrainy. Odwołania dwóch cudzoziemek są jeszcze rozpatrywane - poinformowano w biurze prasowym wojewody.
22.11.2007 | aktual.: 22.11.2007 13:23
W piątek pracownicy Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wręczą obywatelkom Ukrainy pracującym w Trzeborzu decyzje wojewody, pozwalające im na pozostanie i pracę w Polsce.
Na początku listopada wojewoda wstrzymał wydany przez Straż Graniczną nakaz wyjazdu z Polski blisko 70 Ukrainek. Jednocześnie uznał, że do czasu rozpatrzenia odwołań kobiet mogą one pracować w Polsce. Według funkcjonariuszy SG, kobiety pracowały w naszym kraju nielegalnie. Większość z nich odwołało się do wojewody od postanowienia SG. Kilka wróciło na Ukrainę.
Po kontroli zakładu we wsi Trzebórz, w którym były zatrudnione Ukrainki, funkcjonariusze SG ustalili, że ok. 70 kobiet pracuje przy produkcji świątecznych stroików i wieńców. Wydając im nakaz opuszczenie Polski funkcjonariusze powoływali się na opinię Państwowej Inspekcji Pracy, według której zakład, w którym pracowały, miał zezwolenie na zatrudnienie Ukrainek wyłącznie przy pracach polowych. Jednocześnie funkcjonariusze ustalili, że kobiety przebywały w Polsce legalnie. Tylko trzy z nich nie miały wizy zezwalającej na podjęcie pracy w Polsce.
Kontroli sanepidu został poddany budynek, w którym mieszkały Ukrainki. Według sanepidu, nie był on przystosowany do celów mieszkalnych, ponieważ nie był odebrany przez nadzór budowlany. Pracodawca kobiet zapewniał jednak, że w najbliższym czasie budynek będzie spełniał wszelkie wymagania.
Kobiety otrzymywały 7 zł za godzinę pracy. Od zarobionych pieniędzy potrącano im koszty zużycia wody i prądu. Nie narzekały na warunki, w jakich je zakwaterowano.