Wojewoda śląski broni się przed oskarżeniami
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zwrócił się do zarządu Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ) i rybnickiego biura tego stowarzyszenia o udostępnienie potwierdzonej kserokopii jego rzekomej deklaracji członkowskiej w RAŚ.
18.07.2011 | aktual.: 18.07.2011 15:49
Związany z Platformą Obywatelską Łukaszczyk zaprzecza, by kiedykolwiek zapisał się do tego Ruchu, jednak członkowie RAŚ utrzymują, że 10 lat temu obecny wojewoda podpisał deklarację członkowską.
Wniosek wojewody ma związek z poniedziałkowym artykułem w katowickim dodatku "Gazety Wyborczej", w którym znalazła się informacja, że nazwisko Łukaszczyka wciąż figuruje w rejestrze członków Ruchu. Wojewoda zapewnia, że do RAŚ nie przystępował i chce wyjaśnić, jak jego dane (m.in. adres zamieszkania) znalazły się w rejestrze.
- Liczę, że RAŚ udostępni mi kopię rzekomej deklaracji członkowskiej do 21 lipca. Jeżeli w tym terminie to nie nastąpi, uznam, że takiego dokumentu, którego nigdy nie podpisywałem, po prostu nie ma i podejmę czynności wyjaśniające, dotyczące m.in. przetwarzania moich danych - powiedział wojewoda.
Łukaszczyk domaga się od RAŚ udostępnienia "potwierdzonej za zgodność z oryginałem kserokopii rzekomej deklaracji członkowskiej RAŚ, opatrzonej jego podpisem". Zapewnia, że nigdy świadomie nie składał takiej deklaracji.
Sekretarz zarządu RAŚ Michał Buchta powiedział, że nie wiadomo, czy dokument, którego domaga się wojewoda, jeszcze istnieje. - Nie wiemy, czy po tylu latach się zachował. Będziemy go oczywiście szukać. Dla nas najważniejszy jest rejestr członków, w którym ponad wszelką wątpliwość figuruje nazwisko obecnego wojewody. Mamy też świadków, że Łukaszczyk podpisał deklarację - podkreślił Buchta.
- Nawet zakładając, czysto hipotetycznie, że jest jakaś deklaracja, zastanawiające jest to, że przez 10 lat nic o tym nie wiedziałem - ani mentalnie, ani fizycznie. Nie byłem informowany o przynależności do stowarzyszenia, nie byłem zapraszany na jego zebrania, nigdy nie płaciłem żadnych składek - powiedział wojewoda, podkreślając, że nie podpisywał deklaracji członkowskiej.
Według przedstawicieli RAŚ, do podpisania takiej deklaracji przez Łukaszczyka doszło w 2001 r. podczas przedwyborczego festynu w Ligockiej Kuźni. Z listy Platformy Obywatelskiej do sejmu kandydowała wtedy związana z RAŚ Eugenia Meleszewska-Gamoń. Według służb prasowych wojewody, Łukaszczyk mógł podpisać się tylko pod listą poparcia dla tej kandydatki.
- To chybiony argument. Być może podpisał się także pod tą listą, ale deklarację przystąpienia do RAŚ podpisał na pewno - odpowiada Buchta.
Łukaszczyk nie wyklucza, że przed 10 laty mógł podpisać się na listach poparcia dla związanych z RAŚ kandydatów do parlamentu, zaprzecza jednak, by mogło to być równoznaczne z zapisaniem się do RAŚ. Jak powiedział, jeżeli Ruch nie przedstawi mu kopii deklaracji, a jedynie informację, że jego nazwisko znajduje się w rejestrze, wojewoda z pewnością zażąda usunięcia swoich danych z rejestru.
W tekście relacjonującym sobotni V Marsz Autonomii w Katowicach "Gazeta Wyborcza" napisała, że w tłumie ponad dwóch tysięcy uczestników zabrakło wojewody, którego nazwisko wciąż figuruje w rejestrach członków RAŚ, mimo że Łukaszczyk - który jest członkiem Platformy Obywatelskiej - dystansuje się od postulatów Ruchu. RAŚ jest stowarzyszeniem; formalnie nie ma przeszkód, by należeć do Ruchu i do partii politycznej.
Od jesieni ubiegłego roku RAŚ, który wprowadził do Sejmiku Woj. Śląskiego trzech radnych, jest w regionalnej koalicji z PO. Lider Ruchu, Jerzy Gorzelik, jest członkiem zarządu województwa.