Wojciech Olejniczak: wyrzucenie Ryszarda Kalisza było błędem. Nie ma go kim zastąpić
- To, co dzieje się ostatnio, to trochę kabaret. Dla lewicy dobrze by było, gdyby ten tydzień już się skończył. W tym stylu nie dojedziemy do wyborów. W takim stylu nie osiągniemy dobrego wyniku. To pokolenie trochę nie daje rady - mówi w "Kontrwywiadzie RMF FM" Wojciech Olejniczak, europoseł SLD. - Przestańmy liczyć, że ktoś wjedzie na białym koniu i wprowadzi lewicę na poziom poparcia 20, 30 czy 40 procent. Jaruzelskiemu można wysłać kwiaty, ale nie wierzmy, że on czy Wałęsa dadzą nam nowy impuls. Olejniczak dodaje, że wyrzucenie Ryszarda Kalisza z SLD było błędem.
Olejniczak uważa, że na lewicy powinno być bardziej aktywne młodsze pokolenie. - Dyskusja w kontekście Kongresu o tym, czy przyjdzie generał Jaruzelski, czy będzie Lech Wałęsa - to naprawdę nikogo z młodego pokolenia ludzi nie interesuje - mówi Olejniczak. - Dla naszych wyborców, może z wyjątkiem tych najstarszych, Jaruzelski nie ma już żadnego znaczenia. Dzisiaj, kiedy patrzymy na błędy, które popełnia rząd Donalda Tuska... one są niewybaczalne. Np. brak subwencji dla przedszkoli. To jest właśnie przedmiot, który powinien być dyskutowany - mówi.
Odnosząc się do starszego pokolenia polityków, Olejniczak stwierdza, że "trzeba oczywiście z tym funkcjonować i jakoś z tym żyć". - Ja już kiedyś powiedziałem, żebyśmy przestali liczyć, że ktoś przyjedzie na białym koniu i wprowadzi lewicę na poziom poparcia 20, 30 czy 40 procent. I po tych ostatnich wydarzeniach wszystko na to wskazuje i nikt tu nie jest bez winy. Bo nie jest tak, że z jednej strony mamy świętego Aleksandra Kwaśniewskiego, jak sam chciałby siebie postrzegać, a z drugiej strony ten najgorszy to ma być Leszek Miller - na pewno tak nie jest - wyjaśnia Olejniczak.
Zdaniem Olejniczaka, Miller robi, co może. Ale wyrzucenie Kalisza z partii ocenia za błąd tygodnia. - Odszedł Ryszard Kalisz, ale nie bardzo jest kim go zastąpić - mówi. I dodaje: "Ryszard Kalisz - też jest w tym środowisku i jest trochę bliżej tego pokolenia - też zachowywał się jak słoń w składzie porcelany i tak się rozpychał, i nie wiedział sam za bardzo, co chce robić...".
- Trzeba oczywiście łączyć SLD z Ruchem Palikota, z Kwaśniewskim, itd. - uważa Olejniczak. - Tylko że ja już widzę, że oprócz tego wszystkiego zapominamy, co jest istotą działalności lewicy, że są też organizacje pozarządowe, że np. kiedy ja tworzyłem LiD, to myślałem nie tylko o tym, żeby połączyć te pokolenia 50-, 60-latków, ale żeby przyciągnąć do współpracy choćby "Krytykę Polityczną", żeby pomóc im się rozwijać, żeby inne organizacje, które gdzieś działają w terenie, aktywnie uczestniczyły - dodaje.