Wojciech Olejniczak: PiS różnymi sztuczkami zapewni sobie poparcie dla budżetu
Podejrzewam, że jednak PiS różnymi sztuczkami zapewni sobie poparcie dla tego budżetu ze strony Samoobrony i ze strony Ligi Polskich Rodzin, być może PSL-u. Jeszcze coś będzie PiS obiecywał. Zresztą PiS jest w takim transie jeszcze wyborczym, cały czas tak dużo obiecuje, więc pewnie obieca coś Andrzejowi Lepperowi, a później będzie jak zwykle, czyli nie spełni - powiedział lider SLD Wojciech Olejniczak w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: Chciał się pan zakładać. A założy się pan o termin wyborów wcześniejszych w Polsce?
Wojciech Olejniczak: Tutaj rzeczywiście PiS szantażuje Samoobronę i Ligę Polskich Rodzin...
A może w drugą stronę?
- A trochę w drugą stronę też. Ja uważam, że tak się rządzić nie da. Rozmawialiśmy przed chwilą o trudnych problemach, o wielkich problemach pana premiera Marcinkiewicza. I nie mając większości w Sejmie naprawdę nie da się długo rządzić. Można przepchnąć tą czy inną ustawę, ale nie ma takiej pełnej odpowiedzialności, nie ma też takiego poczucia bezpieczeństwa, że wtedy, kiedy przyjdą trudne decyzje, będzie też poparcie w Sejmie. Więc musi być większość parlamentarna, żeby choćby bronić ministrów, ich działań, bo przecież one są kontrowersyjne. I będziemy domagać się tutaj takiej głębokiej oceny niektórych posunięć, choćby ministra skarbu. No więc premier i PiS poszukuje tej większości. Do tej pory próbował tak trochę w inny sposób dogadywać się z Samoobroną, ale Andrzej Lepper mówi twardo: „Albo będę wicepremierem, ministrem, to będzie poparcie; nie będę, to nie będzie”.
No, z tą twardością to różnie. W piątek powiada, że albo do końca roku będzie koalicja, albo nie, a w sobotę, że na razie Samoobrona nie wycofa poparcia dla rządu.
- To jest problem Andrzeja Leppera, który raz mówi, że Balcerowicz musi odejść, później mówi, że Balcerowicz musi zostać, teraz znowu ma odejść. No, tak to się pozmieniało, że jednak Andrzej Lepper często zmienia zdanie. Nie jest to nasz problem, nie jest to mój problem, ale na pewno wcześniejsze wybory są pewnie nieuchronne i wcześniejsze wybory powinny się odbyć, bo to jest dobre dla Polski, bo ten rząd pokazał, że nie zamierza realizować tych obietnic, które złożył przed wyborami, które złożył premier w czasie exposé, wycofuje się z zobowiązań, a do tego popełnia kolosalne błędy. Więc im wcześniej odbędą się wybory, tym Polacy będą mogli szybciej dostrzec to.
I pan to tak mówi, patrząc na sondaże?
- Wie pan, ja patrzę, co jest lepsze dla Polski. Ja nawet chcę, żeby...
No tak, ale stoi pan na czele partii.
- Ja stoję, oczywiście, na czele partii, ale to, co jest dobre dla Polski, jestem przekonany, że jest dobre dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej i odwrotnie. W taki sposób trzeba funkcjonować w polityce. I jestem przekonany, że Sojusz Lewicy Demokratycznej wyjdzie z tych wyborów zwycięską ręką, bo Polacy doskonale widzą choćby już różnice. No, wie pan, dwa tygodnie temu dyskutowaliśmy na temat becikowego. Rząd wówczas upierał się przy rozwiązaniach, które zaproponowała Liga Polskich Rodzin i Samoobrona. Kiedy my mówiliśmy głosem rozsądku: „Pomagajmy rzeczywiście tym, którym ta pomoc się należy, tym, którzy zarabiają mało, takie jest oczekiwanie społeczne, taka jest potrzeba solidarności”, słyszeliśmy...
Ale rząd spełnił sugestie Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- I rząd spełnił sugestie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale wówczas bardzo wiele takich pogardliwych słów z ust polityków PiS-u w stosunku do nas padło. Okazało się, że zupełnie nieprawdziwe, niepotrzebne. Wyszło na nasze – mamy dzisiaj becikowe à la SLD, bo zgodne z propozycją Sojuszu Lewicy Demokratycznej na bazie przepisów, które zostały stworzone przez poprzedni rząd. I tak to funkcjonuje. Więc widać, że te programy, które są wdrażane, są lepsze nasze. Miało być paliwo rolnicze, 50 złotych do hektara słyszeliśmy, że będzie może 25 i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy i jak będą wypłacane. Ale to są właśnie czcze obietnice Prawa i Sprawiedliwości, więc powoli trzeba się przygotowywać do na pewno wyborów.
No właśnie, a to przy okazji uchwalenia budżetu na rok 2006?
- Wie pan, ja podejrzewam, że jednak PiS różnymi sztuczkami zapewni sobie poparcie dla tego budżetu ze strony Samoobrony i ze strony Ligi Polskich Rodzin, być może PSL-u. Jeszcze coś będzie PiS obiecywał. Zresztą PiS jest w takim transie jeszcze wyborczym, cały czas tak dużo obiecuje, więc pewnie obieca coś Andrzejowi Lepperowi, a później będzie jak zwykle, czyli nie spełni.