Wojciech Jaruzelski: potem można mnie powiesić
Jest mi ogromnie przykro, jestem już bardzo
obity - powiedział "Trybunie" generał Wojciech Jaruzelski o
zamieszaniu wokół przyznania mu Krzyża Zesłańców Sybiru.
- Jutro na przykład muszę się stawić w prokuraturze IPN-owskiej, która postawi mi ciężki zarzut wprowadzenia stanu wojennego ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wkrótce będzie więc sąd nade mną. Wyraźnie chodzi o to, żeby mnie zadeptać zupełnie - oświadcza.
Co do odznaczenia, to jestem sybirakiem i formalnie mam wszystkie do niego uprawnienia. To nie jest odznaczenie uznaniowe, ale przyznawane "z automatu". Mówiąc obrazowo porównam to do sytuacji skazanego na karę śmierci, którego wieczorem mają powiesić, ale zgodnie z przepisami należy mu się miska zupy na obiad. Mnie się taka miska zupy za tę Syberię należy, a potem można mnie powiesić - stwierdza generał Wojciech Jaruzelski. (PAP)
Więcej: Trybuna - Generał zwraca krzyż