Świat"Wodne etykietki" mogą być lekiem na brak wody na świecie

"Wodne etykietki" mogą być lekiem na brak wody na świecie

Naklejanie na produkty, od
spaghetti po mięso, etykietki z informacją, ile wody zużyto do ich
wyprodukowania, może pomóc powstrzymać nadwyrężanie naszych
zasobów wody - stwierdzili eksperci konferencji
naukowej w Sztokholmie.

Według szacunków ONZ do wyprodukowania żywności o wartości odżywczej jednej kalorii potrzebny jest litr wody. Ale kilogram mięsa przemysłowo produkowanego wymaga już 10 tys. litrów, a kilogram zboża od 500 do 4.000 litrów.

To bardzo ważne, żeby zwiększyć świadomość społeczną, że do wyprodukowania żywności potrzebne jest dużo wody- powiedział przewodniczący Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Wodnego (SIWI) Andres Barntell.

Z poniedziałkowego raportu ONZ wynika, że jedna na trzy osoby na świecie żyje w regionach, gdzie brakuje wody. Przewidywania są takie, że do końca 2050 roku potrzeba sztucznego nawadniania dwukrotnie wzrośnie.

Barntell mówi, że akcja koncentrowałaby się na bardziej wydajnym nawadnianiu, na które idzie trzy czwarte całej wody zużywanej przez ludzi, a nie na nakłanianiu ludzi do zmiany diety i sposobu życia.

Ale jeśli informacja o wodzie znajdzie się na etykietkach produktów konsumenci będą mogli podejmować świadome decyzje.

Na razie nie ma żadnego kraju, który planowałby wprowadzenie takiej informacji na opakowania- powiedział Barntell.

W najbardziej skrajnej wersji może to nawet doprowadzić do zmian w eksporcie i imporcie. Wiadomo, że niektóre produkty potrzebują mniej, inne więcej wody. Na przykład Australia eksportuje mięso do regionów bardziej zasobnych w wodę. I niektórzy Australiczycy pytają: Czemu eksportujemy wodę, której brakuje w naszym kraju? - podsumowuje Barntell.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)