Wnioski komisji śledczej nieprzychylne dla Paksasa
Prezydent Litwy Rolandas Paksas był i jest
narażony na wpływy, które zagrażają bezpieczeństwu państwa -
stwierdza się we wnioskach parlamentarnej komisji śledczej, która
badała, czy otoczenie prezydenta, a także on sam, ma kontakty z
międzynarodowymi organizacjami przestępczymi.
01.12.2003 | aktual.: 01.12.2003 19:10
W poniedziałek komisja zatwierdziła wnioski. Zamieszczono je w portalu internetowym litewskiego Sejmu. We wtorek będą omawiane podczas posiedzenia Sejmu. We wnioskach komisji stwierdza się, że rosyjska firma public relations "Almax", podejrzewana o powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi, miała i ma wpływ na urząd prezydencki, usiłowała też wpłynąć na procesy polityczne w kraju.
Wnioski wskazują na szczególne kontakty prezydenta Rolandasa Paksasa z najhojniejszym sponsorem jego kampanii wyborczej Jurijem Borisowem, właścicielem litewskiej firmy o wątpliwej reputacji "Avia Baltika". Wynika z nich, że Borisow wpływał na decyzje prezydenta, realizując swe cele polityczne, gospodarcze i osobiste.
Komisja uznała, że osoby powiązane ze światem przestępczym wywierały presję na prezydenta w sprawie zmiany szefów instytucji państwowych, a niektórzy doradcy prezydenta usiłowali wpłynąć na proces prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Ustaliła też, że prezydent i jego doradcy przekazywali tajne informacje osobom nieuprawnionym.
Zdaniem przewodniczącego Sejmu Arturasa Paulauskasa "wnioski komisji są bardzo surowe i nieprzychylne dla prezydenta". Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Paulauskas powiedział, że poprze inicjatywę rozpoczęcia procedury impeachmentu, zasugerował jednak prezydentowi, by sam podał się do dymisji. "Będąc prezydentem, szanując instytucję urzędu prezydenta, nie stwarzałbym podstaw do tego, by o moim losie decydował proces oskarżenia" - powiedział Paulauskas.
Również jeden z liderów rządzącej partii socjaldemokratycznej, przewodniczący sejmowego komitetu spraw zagranicznych Gediminas Kirkilas, uważa, że prezydent powinien zrezygnować ze stanowiska. "W moim przekonaniu najlepiej byłoby, gdyby prezydent sam podał się do dymisji i ponownie startował w wyborach prezydenckich. Poza tym, jak wskazuje historia państw demokratycznych, żaden z liderów nie czeka na wyniki impeachmentu" - powiedział Kirkilas w wywiadzie dla poniedziałkowego wydania "Lietuvos Rytas".
Za jak najszybszą dymisją Paksasa od kilku tygodni opowiadają się konserwatyści, Związek Liberałów i Centrum. Członek tej partii, wiceprzewodniczący Sejmu Gintaras Stepanaviczius, uważa, że "najlepszą decyzją dla samego prezydenta byłoby honorowe uniknięcie procedury impeachmentu".