Wniosek prokuratury ws. wypadku Beaty Szydło został odrzucony. Będzie rozprawa
Sebastian K. nie zgodził się na wniosek o warunkowe umorzenie postępowania ws. wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu. Zdaniem jego obrońcy "wina i okoliczności wypadku pozostawiają wiele wątpliwości".
- To oznaczałoby tak naprawdę uznanie mojej winy, a ja czuję się niewinny – powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Sebastian K. O warunkowe umorzenie sprawy wnioskowała prokuratura. Sprzeciw Sebastiana K. oznacza, że odbędzie się rozprawa.
Kierowca seicento, które uderzyło w auto premier Beaty Szydło, uważa, że śledczy grają na zwłokę. Prokuratura chciała, aby Sebastian K, zgodził się na zakończenie sprawy warunkowym umorzeniem. Ten jednak odwołał się, bo w takim wypadku musiałbym zapłacić grzywnę, a później premier i BOR-owcy na drodze cywilnej mogliby zażądać od niego odszkodowania. Musiałby też zapłacić za naprawę limuzyny rządu PiS.
- Nie czuję się winny. Dlatego odwołałem się od umorzenia - stwierdził wtedy Sebastian K.
Zobacz także: Gawłowski po wyjściu z aresztu: stoję z otwartą przyłbicą, niczego się nie obawiam
Do wypadku Szydło doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto byłej premier.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl