PolskaWniosek o wotum nieufności wobec Ziobry przepadł jednym głosem

Wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry przepadł jednym głosem

Jednym głosem przepadł w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka wniosek Platformy Obywatelskiej o pozytywne zaopiniowanie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

10 lipca identyczne wnioski PO złożyła wobec wszystkich ówczesnych 19 ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego. Zgodnie z sejmową procedurą, wniosek dotyczący każdego ministra z osobna wcześniej opiniuje właściwa sejmowa komisja. Na posiedzenie stawiło się niemal całe kierownictwo resortu: Ziobro, wiceministrowie Andrzej Kryże i Beata Kempa oraz wiceprokurator generalny Jerzy Engelking.

"Relatywizm moralny"

Wniosek wobec Ziobry przedstawiała komisji posłanka PO Julia Pitera. Zarzucała ministrowi "niedostateczne realizowanie deklarowanych zamierzeń", m.in. brak efektów działania tzw. sądów 24-godzinnych, czy niedotrzymanie deklaracji uzyskania dodatkowych 6 tysięcy miejsc w więzieniach.

Pitera wytykała też Ziobrze "bezduszne, instrumentalne traktowanie obywateli i zatrważającą skłonność do obarczania innych odpowiedzialnością za swoje niedociągnięcia". Mówiła też o tworzeniu konfliktu z Trybunałem Konstytucyjnym, Krajową Radą Sądownictwa i całym środowiskiem prawniczym.

Zarzucając Ziobrze relatywizm moralny, posłanka uzasadniła to utrzymywaniem przez ministra współpracy z Markiem Sadowskim, b. ministrem sprawiedliwości, który jeszcze jako sędzia nie był sądzony za spowodowany wypadek samochodowy, bo chronił go immunitet (obecnie Sadowski jest za to skazany), a także ściągnięcie do ministerstwa Andrzeja Kryże, który - jak mówiła Pitera - w PRL skazał Wojciecha Ziembińskiego, Andrzeja Czumę i Bronisława Komorowskiego za zorganizowaną 11 listopada 1982 r. manifestację patriotyczną, a teraz - dodała posłanka PO - "IPN prowadzi postępowanie wobec Kryżego". Ziobro powiedział, że na "obrzydliwe argumenty ad personam" nie będzie odpowiadał, a mówiąc o swej pracy w resorcie stwierdził, że miał świadomość, iż rozpoczynając ją, zyska nie tylko zwolenników, ale też przeciwników ze środowisk, które będą bronić swych interesów.

"Może byłem za młody"

Kryże prosił, by jego osoba nie służyła do ataków na Ziobrę i uznał, że zarzuty przedstawione przez Piterę są nieprecyzyjne, bo IPN na razie bada, czy w całej sprawie są dowody złamania prawa, co musiałoby skutkować wszczęciem śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznej. Gdyby tak było, czułbym się w obowiązku zrezygnować z immunitetu i złożyć dymisję - zapewnił.

Co do samej sprawy procesu Ziembińskiego, Czumy i Komorowskiego (sprawa była już opisywana w prasie kilka lat temu i Kryże się do niej wtedy odnosił), wiceminister powtórzył, że wówczas rozpatrywał odwołanie od decyzji kolegium ds. wykroczeń, które skazało całą trójkę na kary aresztu i że rozpatrując je wyeliminował z postawionego pierwotnie zarzutu stwierdzenie, że obwinieni "okazywali pogardę Narodowi Polskiemu". Publicznie przeprosiłem już za ten wyrok i za to, że nie zrzuciłem wtedy togi. To było już ponad 30 lat temu - a po 30 latach przedawnia się nawet ściganie zabójstwa. Może byłem wtedy za młody, by ocenić tę sprawę we właściwej perspektywie - mówił Kryże. Wiceminister wyraził zarazem przekonanie, że jego późniejsza praca i wyroki - m.in. w sprawie stalinowskiego oprawcy Adama Humera, "Pershinga" i w sprawie FOZZ, także mają znaczenie i że Ziobro to docenił, zaś on jako praktyk może teraz realizować reformę sądownictwa, która od lat - jak mówił - jest jego idee fixe.

Jednocześnie Kryże zaprzeczał, by sądy 24-godzinne nie działały dobrze. Wskazał, że od marca w tym trybie wydano już ponad 20 tysięcy wyroków, zaś uniewinnień było tylko 5 - co jego zdaniem świadczy o trafności przepisów. Odnosząc się do sformułowanego przez PO na piśmie zarzutu "braku inicjatyw ustawodawczych w sprawach istotnych dla obywateli" wymieniał też 63 ustawy i ponad 120 rozporządzeń przygotowanych przez resort.

Również odpowiadająca za więziennictwo wiceminister Kempa zaprzeczała zarzutowi, że nie pozyskano 6 tys. miejsc w więzieniach i dodała, że jeśli zajdzie taka potrzeba, "może przedłożyć w tej sprawie stosowny raport". Jestem dumna, że mogłam z panem zmieniać wymiar sprawiedliwości, w którym pracowałam przez 15 lat i chcę powiedzieć, że będę z panem do końca - powiedziała na zakończenie, co posłowie PiS nagrodzili oklaskami.

Później przewodniczący komisji Cezary Grabarczyk poddał wniosek o pozytywną opinię dla wotum nie ufności pod głosowanie. Za wnioskiem opowiedziało się 10 posłów, przeciw było 11, zaś dwie osoby wstrzymały się od głosu. Opinia komisji nie przesądza wyniku głosowania w Sejmie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)