Wniosek o upadłość Stoczni Gdynia SA
Legnicka spółka windykacyjna Inkasso Reform złożyła w gdańskim sądzie wniosek o upadłość Stoczni Gdynia SA, od której domaga się zapłaty ok. 13 mln zł - poinformował wiceprezes Inkasso Zygmunt Nazarewicz.
"Mamy prawomocne nakazy zapłaty, egzekucja jest jednak nieskuteczna, stąd wniosek o upadłość" - wyjaśnia Nazarewicz.
Na sumę około 13 mln zł, których domaga się legnicka spółka, składają się również koszty sądowe, komornicze i odsetki.
"Dysponujemy wierzytelnościami od trzech podmiotów - hut z południa Polski" - dodaje Nazarewicz.
To szantaż – twierdzi prezes Stoczni Gdynia Janusz Szlanta
"Wierzyciel handlowy jest ostatnią grupą w kategorii zaspakajania i on najczęściej nigdy tych pieniędzy nie dostanie, więc jaki jest sens w składaniu czegoś, czym sobie samemu się podstawia nogę" - powiedział Szlanta.
Według niego praktyką jest składanie takich wniosków, niekoniecznie prawdziwych i nagłaśnianie ich. Szlana dodaje, że to bardzo tani sposób wywierania nacisku, a suma jakiej Inkasso się domaga jest zawyżona.
W gdańskim sądzie pod koniec października wniosek o upadłość gdyńskiej stoczni złożyła gdańska spółka Pretor. Domagała się około 160 tys. zł. Według wiceprezesa sądu wniosek ten został wycofany.