Wniosek o uniewinnienie Rywina
Mecenas Piotr Rychłowski, obrońca Lwa Rywina oskarżonego o płatną
protekcję wobec Agory wniósł o uniewinnienie swego klienta. Drugi adwokat, Marek Małecki, zapowiedział, że udowodni, iż nagranie rozmowy Rywina z Adamem Michnikiem z 22 lipca 2002 roku "mogło być przedmiotem manipulacji". Obrońcy wygłaszają przed Sądem Okręgowym w Warszawie wystąpienia końcowe.
20.04.2004 | aktual.: 20.04.2004 12:52
Ani zeznania prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej, ani inne dowody nie potwierdzają tez aktu oskarżenia, by Lew Rywin popełnił przestępstwo płatnej protekcji lub oszustwa - zaznaczył mec. Piotr Rychłowski.
Według adwokata, nie można notatki Rapaczyńskiej przyjąć w całości za wiarygodną, gdyż nie opisuje ona zdarzenia w całości, pomija jego szerszy kontekst i w rzeczywistości nie stanowi podstawy do uznania, że oferta Rywina jest elementem płatnej protekcji, nie doszło bowiem do porozumienia między Rywinem a Agorą i nie wiadomo, jaką dokładnie sprawę miałby Rywin załatwić.
Po tym wystąpieniu adwokaci powiedzieli dziennikarzom, że będą krytykować wystąpienie oskarżyciela i wniosą o uniewinnienie swego klienta. Chcą przekonać sąd, że Rywin został "wmanewrowany" w całą sytuację. Chcą obalić zarówno zarzut płatnej protekcji, jak i oszustwa, bowiem sąd uprzedził, że kwalifikacja prawna czynu zarzuconego Rywinowi może ulec zmianie.
W drugiej części mowy mec. Małecki powiedział, że w pierwszej połowie 2002 r. Adam Michnik był przekonany, iż zapisy antykoncentracyjne w ustawie o rtv powstały "z woli premiera" i wypowiedział premierowi wojnę; a Rywin w tę wojnę został wmanewrowany.
Według mec. Małeckiego, są też wątpliwości co do autentyczności "podstępnie dokonanego" nagrania rozmowy Rywina i Michnika z 22 lipca 2002 r., które może być zmanipulowane. Podawał w wątpliwość opinie biegłych, którzy badali nagrania.
Na poprzedniej rozprawie prokurator Katarzyna Kwiatkowska zażądała 3 lat pozbawienia wolności i 250 tysięcy grzywny dla producenta filmowego.
Prokurator w mowie końcowej podtrzymała zarzut płatnej protekcji wobec Rywina. Według niej Rywin działa sam, nie można jednak wykluczyć, że była grupa trzymające władzę, ale - zdaniem prokuratury - nie ma na to dowodów.
Natomiast sąd rozważa możliwość zmiany kwalifikacji czynu Rywina z płatnej protekcji na usiłowanie oszustwa. Groziła by mu za to większa kara, nie do 3, ale do 8 lat pozbawienia wolności.