"Wniosek o rozwiązanie Sejmu oznacza koniec paktu"
Lider LPR Roman Giertych ocenił, że
złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu będzie równoznaczne z
wypowiedzeniem paktu stabilizacyjnego. W tym samym momencie pakt
przestanie funkcjonować - oświadczył Giertych.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 17:13
Na razie nie wiadomo, czy Liga poparłaby taki wniosek. Giertych zapewnił jednak, że LPR nie boi się ewentualnych przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Marszałek Marek Jurek powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w marcu PiS powinien podjąć decyzję, czy zgłosić wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Rano w Radiu Zet Jurek mówił, że zrobił błąd, odradzając w lutym prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu skrócenie kadencji Sejmu.
Giertych zaapelował do polityków PiS o przystąpienie do "konstruktywnej współpracy w ramach koalicji parlamentarnej". W jego ocenie PiS "urządza nagonkę na LPR z powodów wewnętrznych, a nie zewnętrznych". Według Giertycha za takimi wypowiedziami, jak Jurka, może stać "próba doprowadzenia do dymisji rządu po to, by wymienić premiera".
Zadeklarował, że Liga nie boi się wcześniejszych wyborów. Nie wiadomo jeszcze, czy LPR poprze ewentualny wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Jeśli wniosek zostanie złożony, to go przeanalizujemy i zapoznamy się z uzasadnieniem - powiedział rzecznik LPR Piotr Ślusarczyk.
Giertych poinformował, że w tym tygodniu odbędzie się spotkanie Rady Stabilizacyjnej, w którym weźmie udział on sam, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz szef Samoobrony Andrzej Lepper.
(Spotkanie) będzie jutro lub pojutrze. Będziemy się zajmować tymi sprawami, które są na bieżącym posiedzeniu Sejmu (początek w środę) - powiedział lider LPR. Zastrzegł, że wbrew temu, co pisze wtorkowa "Gazeta Wyborcza", nie będzie to "spotkanie ostatniej szansy" dla sygnatariuszy paktu.