PolskaWniosek o lustrację europosła PO trafił do Sądu Lustracyjnego

Wniosek o lustrację europosła PO trafił do Sądu Lustracyjnego

Do Sądu Lustracyjnego wpłynął już wniosek Rzecznika Interesu Publicznego o wszczęcie postępowania wobec podejrzanego o "kłamstwo lustracyjne" eurodeputowanego Platformy Obywatelskiej Stanisława Jałowieckiego. On sam mówi, że nie był agentem służb specjalnych PRL, choć próbowały go one zwerbować.

Prawdopodobnie w styczniu sąd zbierze się na posiedzeniu, by rozstrzygnąć, czy wszcząć postępowanie w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzia Barbara Trębska.

"18 grudnia Rzecznik Interesu Publicznego zarzucił mi złożenie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Oskarżenie to zostało sformułowane w oparciu o dokumentację wskazującą na próby zwerbowania mnie przez Służbę Bezpieczeństwa na początku lat 70. Ani wtedy, ani w jakimkolwiek innym okresie nie podjąłem współpracy z komunistycznym aparatem przemocy. Zwalczałem tamten reżim. Byłym za to więziony. Musiałem wyemigrować z Polski. Będę stanowczo bronił swojego dobrego imienia i dowiodę prawdy mojego oświadczenia lustracyjnego w sądzie" - takie oświadczenie figuruje na stronie internetowej Jałowieckiego.

58-letni Jałowiecki w stanie wojennym był działaczem podziemnej "Solidarności" w Opolu. W 1982 r. został skazany przez sąd wojskowy na 10 miesięcy więzienia. Po odbyciu kary wyjechał z Polski i rozpoczął pracę w rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa (w latach 1986-1988 był jej wicedyrektorem). Pracownik badawczy w Instytucie Śląskim w Opolu oraz nauczyciel akademicki Uniwersytetu Opolskiego.

Lustracja polskich deputowanych Parlamentu Europejskiego odbywa się na takich samych zasadach jak lustracja parlamentarzystów w Polsce: agenci oraz oficerowie służb specjalnych PRL mają prawo kandydowania, ale muszą ten fakt wcześniej ujawnić. Oświadczenia zaprzeczające współpracy ze specsłużbami PRL sprawdza po wyborze Rzecznik.

Osoba uznana ostatecznie za "kłamcę lustracyjnego" przez Sąd Lustracyjny traciłaby mandat, ale wykonanie tego przepisu może być dużym problemem. PE musiałby bowiem stwierdzić wygaśnięcie mandatu, a nie wiadomo, w jakim trybie oraz kto miałby to stwierdzić.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)