Wniosek o areszt dla byłego prezesa PZU Życie
Zarzut zlecenia w 2004 roku działań, by przeciwko innej osobie zostało wszczęte postępowanie karne dotyczące obrotu narkotykami postawiła białostocka prokuratura byłemu prezesowi PZU Życie Grzegorzowi W.
18.01.2008 | aktual.: 18.01.2008 15:56
Prokuratura wystąpiła do sądu o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego - poinformował Marek Zajkowski z białostockiego wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Jak wyjaśnił, Grzegorzowi W. zarzucono, że w 2004 roku "zlecił innym osobom skierowanie postępowania karnego przeciwko Piotrowi A. poprzez podstępne zabiegi, polegające na podrzuceniu znacznej ilości narkotyków do samochodu pokrzywdzonego".
Grzegorz W. polecił innym osobom nabycie tych narkotyków, przez co wziął udział w obrocie znacznych ilości narkotyków - dodał prokurator.
Prokurator Zajkowski dodał, że Wieczerzakowi może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności. Nieoficjalnie wiadomo, że były prezes PZU Życie złożył obszerne wyjaśnienia i nie przyznał się do zarzutów.
Prokurator poinformował też, że podobne zarzuty, tyle że pomocnictwa do popełnienia tego przestępstwa mają też dwie inne zatrzymane w tej sprawie osoby.
Wobec Michała W., ojca byłego prezesa PZU Życie, prokuratura także wystąpiła o areszt. Przesłuchania podejrzanej trzeciej osoby będą kontynuowane w sobotę.
Według nieoficjalnych informacji PAP, chodzi o sprawę podrzucenia w 2004 r. narkotyków prezesowi VII NFI. W kwietniu 2005 r. media pisały, że Grzegorz W. w czasie śledztwa o działanie przez niego na szkodę PZU Życie werbował w aresztach "żołnierzy" i miał zlecać im m.in. egzekucję długów i dyscyplinowanie swych ludzi, którzy - gdy Wieczerzak był w areszcie - zaczęli działać na własną rękę.
"Gazeta Wyborcza" pisała wówczas, że jej informator wiązał "żołnierzy" W. z prowokacją w 2004 r. podrzucenia półkilogramowej tajemniczej paczki z białym proszkiem Piotrowi Adamczykowi, prezesowi VII NFI. Adamczyk miał znaleźć paczkę w swym aucie.