Wniosek o areszt dla b. zastępczyni dyrektora instytutu medycyny pracy w Sosnowcu
Do sądu trafił wniosek o
aresztowanie Janiny W. - byłej zastępczyni dyrektora Instytutu
Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Tadla.
14.06.2006 | aktual.: 14.06.2006 14:54
Janina W. jest jedną z 10 osób zatrzymanych we wtorek w związku z nieprawidłowościami w Instytucie. Prokuratura zarzuciła im niegospodarność i oszustwa. Placówka miała na ich działalności stracić około 8 mln zł w latach 2000-2005.
Jak poinformował Tadla, były dyrektor placówki Jerzy S. został zwolniony do domu. Po badaniach lekarskich okazało się, że są przeciwwskazania kardiologiczne, by z udziałem tego podejrzanego prowadzić dalsze czynności. Musieliśmy je przerwać - wyjaśnił rzecznik.
Dodał, że trwają badania lekarskie innej zatrzymanej osoby. Wobec pozostałych podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe. Prokuratura zakazała im też opuszczać kraj.
Poza Janiną W. i Jerzym S. policja zatrzymała we wtorek matkę Janiny W. oraz siedem kobiet, które nadal są zatrudnione w Instytucie. Prowadzący sprawę nie ujawniają treści złożonych przez nich wyjaśnień. Prok. Tadla nie chciał nawet powiedzieć, czy przyznają się oni do winy.
Zdaniem prokuratury, podejrzani wyprowadzali pieniądze z Instytutu zawierając pomiędzy sobą umowy na zlecenia, które nigdy nie zostały wykonane, takie, których wykonanie należało do ich obowiązków służbowych, lub na wykonanie czynności, które były dla tej placówki zbędne.
Np. ponad 1,5 mln zł placówka straciła w wyniku projektu Multimeh. Był on od początku do końca fikcyjny, chodziło wyłącznie o wyprowadzenie pieniędzy - mówią prokuratorzy.
Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura podkreśla, że w tej sprawie może dojść do kolejnych zatrzymań pracowników Instytutu, a być może także osób z zewnątrz.
Przy pomocy policjantów weryfikowany jest materiał dowodowy, analizowane są umowy zawierane przez pracowników Instytutu. Chociaż obecne wyliczenia mówią o 8 mln zł strat tej placówki, kwota ta może się jednak znacząco zmienić po weryfikacji wszystkich umów.
Jak wynika z przedstawionego pod koniec maja raportu Najwyższej Izby Kontroli, w wyniku niegospodarności Instytut stracił w latach 2002-2005 ponad 9 mln zł.
Kontrolerzy Izby sprawdzali w Instytucie gospodarowanie wynagrodzeniami bezosobowymi - czyli wypłacanymi na podstawie umów- zleceń lub o dzieło. Negatywnie ocenili tę działalność z punktu widzenia legalności, gospodarności, celowości i rzetelności.
W czasie kontroli i już po jej zakończeniu zmieniło się kierownictwo Instytutu. Dziś ma on 4,8 mln zł długu.