Włoski zakładnik zabity, Włosi nie wycofają się z Iraku
Jeden z czterech Włochów, którzy stali się zakładnikami irackich porywaczy został zabity - potwierdził minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini. Mimo to Włochy nie zamierzają wycofać swoich wojsk z Iraku.
15.04.2004 | aktual.: 15.04.2004 07:49
Frattini powiedział w telewizji, iż ambasador Włoch w Katarze widział nagranie sceny zabójstwa udostępnione przez arabską telewizję Al-Dżazira i potwierdził, że porywacze zgładzili Fabrizia Quattrocchi.
Zabicie włoskiego zakładnika nie wpłynie na pokojowe działania Włoch w Iraku, oświadczył premier Silvio Berlusconi w telewizji włoskiej. "Oni zniszczyli życie, ale nie podważyli naszych wartości i naszych starań na rzecz pokoju" - powiedział Berlusconi.
Al-Dżazira podała w środę wieczorem, że porywacze czterech Włochów w Iraku zabili jednego z zakładników i grożą zabiciem pozostałych. "Mamy nagranie, ale nie nadamy go, bo jest zbyt krwawe. Zabili zakładnika, z powodu najnowszych wypowiedzi Berlusconiego, który odmówił wycofania wojsk z Iraku" - powiedział agencji Reutera przedstawiciel stacji.
O uprowadzeniu czterech Włochów poinformowała we wtorek Al- Dżazira. Porwani są pracownikami dwóch amerykańskich firm ochroniarskich. Porywacze żądają, aby premier Włoch Silvio Berlusconi publicznie przeprosił za obrazę islamu i muzułmanów i nakazał wycofanie wojsk włoskich z Iraku. Domagają się też zwolnienia wszystkich przywódców religijnych, aresztowanych przez wojska koalicyjne w Iraku.
W Iraku porwanych zostało około 40 osób cywilnych różnych narodowości.