ŚwiatWłoski rząd nie przyjął przepisów antyterrorystycznych

Włoski rząd nie przyjął przepisów antyterrorystycznych

Włoski rząd nie przyjął specjalnych przepisów antyterrorystycznych
w związku z zagrożeniem atakami ze strony islamskich ekstremistów.
Uchwaleniu nadzwyczajnych przepisów sprzeciwiła się koalicyjna
Liga Północna, która przedstawione przez szefa MSW propozycje
uważa za niewystarczające.

16.07.2005 | aktual.: 16.07.2005 09:57

Minister spraw wewnętrznych, Giuseppe Pisanu, opowiedział się za tym, by w związku z groźbą zamachów terrorystycznych przedłużyć czas aresztu osób, którym zarzuca się terroryzm, usprawnić system wydalania nielegalnych imigrantów oraz wprowadzić szczegółową kontrolę wszystkich telefonów komórkowych na kartę.

To za mało, trzeba zamknąć granice i zawiesić porozumienie z Schengen - mówili politycy separatystycznej, konserwatywnej Ligi Północnej, a jeden z jej liderów, minister do spraw reform Roberto Calderoli, wyraził nawet przekonanie, że trzeba w parlamencie przeprowadzić głosowanie nad propozycją ogłoszenia stanu wojny.

Z powodu sprzeciwu koalicyjnego ugrupowania rząd nie przyjął specjalnych przepisów prawnych mających usprawnić walkę z terroryzmem.

Także premier Silvio Berlusconi dawał ostatnio do zrozumienia, że nie jest do końca przekonany o potrzebie zaostrzenia prawa.

Po zakończonych fiaskiem obradach Berlusconi zapowiedział, że sprawę tę rządowa większość omówi z opozycyjną centrolewicą, a specjalne ustawy będą przedmiotem obrad parlamentu.

"Poza tym - dodał - uważamy, że nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia atakami terrorystycznymi we Włoszech". Nie ma zatem, jak to ujął, "szczególnie pilnej potrzeby uchwalania specjalnych dekretów, przygotowanych przez ministra spraw wewnętrznych".

Jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa kraju nie można już zrobić wiele więcej od tego, co uczyniły do tej pory wszystkie siły i służby oraz instytucje do tego powołane - oświadczył szef rządu. Minister Pisanu powiedział natomiast, że włoskie granice zostały już wzmocnione i nie ma potrzeby zawieszania układu z Schengen.

Tymczasem część centrolewicowej opozycji nie wyraża satysfakcji z tego, że rząd chce z nią najpierw skonsultować projekty specjalnych ustaw i za niepokojący sygnał uważa to, że rada ministrów nie była w stanie porozumieć się w tak fundamentalnej kwestii, jak bezpieczeństwo obywateli.

W obliczu rosnącego zagrożenia terrorystycznego w całej Europie nasz rząd pozwala sobie na odkładanie tej sprawy. To niesłychana niefrasobliwość ze strony Berlusconiego - powiedział Renzo Lusetti z centrowej partii Margherita.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)