Włoski publicysta: czy papieżowi grozi fatwa?
Czy za przemówienie na temat dżihadu i islamu Benedyktowi XVI grozi fatwa? - zastanawia się znany włoski publicysta katolicki Vittorio Messori w komentarzu na łamach "Corriere della Sera". Z kolei dziennik "La Repubblica" tak skomentował to przemówienie: "Benedykt XVI ekskomunikował miecz Mahometa"
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 12:55
Zwrócił on uwagę na to, że w swym wystąpieniu na uniwersytecie w Ratyzbonie papież nie wahał się wymienić słowa "islam", a nawet cytował fragmenty Koranu argumentując, że nie można niczym uzasadnić szerzenia wiary przy użyciu przemocy, gdyż przemoc jest sprzeczna z naturą Boga.
Messori napisał, że Benedykt XVI zaprezentował, jak to ujmuje, "pacyfistyczną lekturę" Koranu, która spotka się z uznaniem umiarkowanych muzułmanów i wywoła oburzenie islamskich radykałów.
Dla nich - dodał publicysta - nie do przyjęcia jest to, że "niewierny", nawet jeśli jest nim papież, próbuje pouczać wierzących w Allaha na temat "prawdziwego objawienia", które według nich sprawiło, że judaizm i chrześcijaństwo są anachronizmem".
Zdaniem Messoriego, ze względu na panujący obecnie klimat w stosunkach z islamem nie można wykluczyć tego, że na papieża zostanie nałożona fatwa.
Watykanista "La Repubblica" Marco Politi pisze, że papież skrytykował radykalny islam na dwa i pół miesiąca przed swą podróżą do Turcji i podważył sens wspólnych modlitw chrześcijan i muzułmanów, których zwolennikiem był Jan Paweł II.
Politi zauważył, że Benedykt XVI wypowiadając się przeciwko narzucaniu wiary siłą i dżihadowi uczynił to w bardzo oryginalny sposób - przytoczył słowa cesarza bizantyjskiego Manuela II Paleologia sprzed 600 lat.
"To wyrafinowany sposób przedstawienia głębokiej różnicy między dwiema religiami" - uważa Politi. Publicysta wyraził opinię, że papież dał jasno do zrozumienia, że "to nie jest ten sam Bóg" i dlatego "zbyteczne jest myślenie o wspólnych modlitwach, takich jakie Jan Paweł II chciał zorganizować na Synaju, również w obecności Żydów".
Sylwia Wysocka