Włoski mafioso milczy jak grób
Zatrzymany w Krośnie włoski mafioso, Francesco S., do niczego się nie przyznaje i nie chce o niczym mówić. Przestępca jest przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Krośnie.
15.03.2004 | aktual.: 15.03.2004 13:49
Prokuratura Okręgowa wystąpiła do krośnieńskiego Sądu Rejonowego z wnioskiem o trzymiesięczny areszt dla włoskiego mafiosa Francesco S. - poinformował szef krośnieńskiej prokuratury, Stanisław Czerwonka.
Prokuratura postawiła mafiosowi kilkanaście zarzutów, m.in. trzech zabójstw, podpalenia, gróźb i masakrowania zwłok. Francesco S. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Posiedzenie sądu w sprawie aresztu odbędzie się prawdopodobnie we wtorek. W ciągu najbliższych dni Włosi najprawdopodobniej zwrócą się do Polski o deportację podejrzanego.
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego sprawdzają, kto pomagał włoskiemu gangsterowi w Polsce i co mafioso w Krośnie robił.
W niedzielę Francesco S. został przesłuchany w Krakowie z udziałem włoskich policjantów, którzy współpracowali z polskimi policjantami z CBŚ przy zatrzymaniu go. Przy zatrzymanym nie znaleziono broni.
Ze względów bezpieczeństwa policja odmawia podania informacji na temat transportu zatrzymanego do Krosna. Jak ustaliła na podstawie wiarygodnego źródła, zbliżonego do policji, Francesca S. nie ma już w Krakowie.
Do zatrzymania Francesca S. doszło w sobotę rano w Krośnie. W akcji brali udział funkcjonariusze CBŚ z Rzeszowa i Krakowa. Współpracowali z policjantami włoskimi.
W noc poprzedzającą akcję w kilku punktach miasta zorganizowano zasadzki, licząc na to, że ścigany właśnie tam się pojawi. Francesco S. został zatrzymany na ulicy. Był wyraźnie zaskoczony, nie spodziewał się zatrzymania.
Jak wynika z informacji policji, 51-letni Francesco S. był niekwestionowanym szefem organizacji mafijnej we Włoszech. Ścigano go międzynarodowym listem gończym, tzw. czerwonym listem. Ma na swoim koncie zabójstwa, przemyt, oszustwa na szkodę państwa, pranie brudnych pieniędzy, podpalenia. Uznano go też za winnego "bezpośredniego zabijania" lub "kierowania zabójstwami członków rywalizujących grup przestępczych". Włosi poszukiwali go od 12 lat.