Włoska prasa o wyborach w USA
Włoska prasa pisze, że nie sposób
przewidzieć wyniku wyborów prezydenckich w USA i że być może długo
trzeba będzie na niego czekać. Prasa zwraca uwagę, że rezultat
wyborów, oczekiwany niecierpliwie na całym świecie, będzie miał
niewielki wpływ na stosunki amerykańsko-włoskie.
Według "Corriere della Sera" za Oceanem trwa polowanie na każdy głos, zaś obaj kandydaci reprezentują dwie różne Ameryki. Dlatego - twierdzi mediolański dziennik - wyborom towarzyszą tak ogromne emocje i przekonanie, że wybory te są najważniejsze we współczesnej historii kraju.
Jeśli wygra Bush, Ameryka będzie dalej w natarciu. Po wyborach w Iraku prezydent zajmie się sprawą Korei Północnej i Iranu, które mają broń nuklearną. Jeżeli wygra Kerry, jego najważniejszym zadaniem będzie zjednoczenie podzielonego kraju - podkreśla największa włoska gazeta.
"La Stampa" pisze o zaciętym pojedynku i wyraża opinię, że należy spodziewać się bardzo wysokiej frekwencji.
O niemal pewnej rekordowo wysokiej frekwencji wyborczej informuje także "Il Messaggero".
Zaciętą walkę wyborczą zapowiada prorządowy dziennik "Il Giornale". Gazeta włoskich przemysłowców "Il Sole-24 Ore" zwraca uwagę na niewielką przewagę George'a W. Busha w ostatnich sondażach, ale także na to, że na Florydzie faworytem jest John Kerry.
Rynki finansowe tymczasem mają nadzieję na wyrazisty program gospodarczy zwycięzcy - przypomina dziennik przemysłowców.
Katolicki dziennik "Avvenire", który w ostatnich tygodniach pisał o sprzecznych z nauką Kościoła poglądach Kerry'ego w takich kwestiach jak aborcja, eutanazja i eksperymenty genetyczne, nazywa głosowanie "najtrudniejszym wyborem", jakiego musi dokonać 120 milionów Amerykanów. Opis ostatnich gorączkowych godzin kampanii wyborczej w USA gazeta włoskiego Episkopatu konfrontuje z doniesieniami z Iraku o kolejnych ofiarach i porwaniach.
Popularny dziennik "Il Tempo" ogłasza: "Dziś wygra Ameryka" i dodaje: "We Włoszech wszyscy są kibicami wyborów w USA, ale dla nas niewiele one zmienią. Nowy pan świata będzie kontynuował pościg za Osamą i bronił amerykańskich interesów".
Redaktor naczelny opiniotwórczego, skierowanego do elit dziennika "Il Foglio" Giuliano Ferrara przewiduje, że zwycięży George Bush, a do jego sukcesu może przyczynić się Osama bin Laden, który przypomniał o sobie w nagraniu nadanym przez telewizję Al-Dżazira.
Według prawicowego "Libero", Silvio Berlusconi "stawia wszystko na Busha". Publicysta wymienia przyczyny, dla których włoskiemu premierowi potrzebna jest druga kadencja obecnego prezydenta: od sojuszu militarnego ze Stanami Zjednoczonymi w Iraku po rozgrywkę ze swym największym przeciwnikiem na krajowej scenie politycznej - Romano Prodim.
Sylwia Wysocka