Włosi prowadzą dochodzenie ws. zaginięć Polaków
Prokuratura w Bari na południu Włoch, zajmująca
się sprawą "obozów" dla Polaków, zmuszanych do niewolniczej
pracy, prowadzi dochodzenie w sprawie kilku przypadków zaginięć
naszych obywateli.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto na podstawie zgłoszeń, przekazanych przez polską policję, współpracującą ze stroną włoską, a także przez konsulat RP w Rzymie.
Z całą pewnością skala zjawiska jest znacznie mniejsza niż w alarmistycznym tonie informowały o tym początkowo niektóre media - podkreślają rozmówcy.
Dodają, że zarówno stronie polskiej, jak i włoskiej wiadomo o kilku przypadkach zaginięć Polaków w rejonie, gdzie na masową skalę pracują oni nielegalnie w rolnictwie i gdzie niektórzy z nich byli przetrzymywani w straszliwych warunkach i zmuszani do ciężkiej pracy oraz płacenia haraczu pośrednikom-oszustom. W "obozach pracy" doszło prawdopodobnie do kilku zabójstw i samobójstw, zaś parę osób, próbujących przeciwstawić się przestępczemu procederowi, zaginęło bez wieści.
Prokuratura w Bari nie przekazuje żadnych informacji na temat prowadzonego dochodzenia. Nie wiadomo, kiedy wszczęła śledztwo w sprawie zaginięć Polaków. Nieoficjalnie wiadomo, że rozpoczęła je jakiś czas temu, na długo przed lipcową akcją w okolicach Foggii, w wyniku której uwolniono 113 Polaków, zmuszanych do niewolniczej pracy.
Być może śledztwo w sprawie zaginięć polskich obywateli rozszerzy się, gdyż nie można wykluczyć, że rodziny w Polsce, poszukujące swych bliskich, zgłoszą następne komunikaty o ich zaginięciu.
Zgłoszenia te należy kierować do polskiej policji lub bezpośrednio do polskich władz konsularnych w Rzymie.
Z całą stanowczością prowadzący dochodzenie w Bari zdementowali natomiast doniesienia niektórych polskich mediów, jakoby w okolicy miasteczka Orta Nuova odnaleziono zakopane zwłoki Polaków, pracujących w tej okolicy. Wiadomości te strona włoska określiła mianem "dziennikarskiego wymysłu".
"Nie znaleźliśmy tam żadnych szczątków ludzkich" - powiedział przedstawiciel prokuratury w Bari.