Włodzimierz Cimoszewicz: Ukraina jest rzucana na kolana. Jak tak będzie dalej, to dojdzie do nas
- Ukraina jest rzucana na kolana. Jak to będzie trwało dalej, to dojdzie do naszych granic - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz w Radiu ZET. W rozmowie z Moniką Olejnik były premier powiedział, że sytuacja Ukrainy jest "krańcowo trudna". - Świat skłania polityków do oportunizmu. Drżę, że Hollande i Merkel pojechali do Kijowa, żeby naciskać na ustępstwa ze strony Ukrainy - mówił.
Dziś w Moskwie mają się odbyć rozmowy kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francois Hollande'a z Władimirem Putinem. W czwartek o pokojowym rozwiązaniu konfliktu rozmawiali w ukraińskiej stolicy z Petrem Poroszenką, szczegóły spotkania nie są ujawniane. Nieoficjalnie mówi się, że Zachód i Ukraina chcą zmusić Rosję do wykonywania porozumień mińskich z połowy września, czyli wstrzymania ognia, wycofania wojsk i utworzenia strefy buforowej.
Cimoszewicz podkreślił, że w przypadku Ukrainy i Rosji „sytuacja jest czarno-biała”. - Mamy do czynienia z agresorem i ofiarą. Nie ma wątpliwości, jak racje są rozłożone. Jeżeli okaże się, że wykorzystana zostanie słabość Ukrainy do przerwania konfliktu na warunkach godzących w fundamentalne prawa Ukrainy, to będzie bardzo źle - mówił były minister spraw zagranicznych.
Podkreślił wczorajsze wypowiedzi polityków ukraińskich, którzy podkreślali, że żadne rozwiązanie nie może godzić w jedność terytorialną Ukrainy.
Dodał, że niejednoznaczne jest stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie dostaw broni dla Ukrainy. Polskie stanowisko w sprawie sprzedaży broni wschodniemu sąsiadowi, zakładające „brak przeciwwskazań” dla dostaw środków wojskowych na Ukrainę, nazwał „słusznym”.
Sytuacja na Ukrainie
Tymczasem w nocy ukraińskie wojska były ostrzeliwane 19 razy. Bojówkarze prowadzili aktywne działania w okolicach Doniecka i Ługańska.
Zmniejszyła się aktywność separatystów koło Debalcewa, które w ostatnich dniach było miejscem najbardziej zaciekłych walk. Tej nocy miasto było ostrzelane trzykrotnie z wyrzutni Grad i moździerzy. W piątek będzie się odbywać kolejny etap ewakuacji miejscowej ludności. Sztab operacji antyterrorystycznej poinformował o stratach separatystów w ostatnich dwóch dniach; wymienił 60 bojówkarzy, 4 czołgi, 2 wyrzutnie artyleryjskie.