Włochy: wystawa listów premiera Aldo Moro napisanych w niewoli
"Jeśli litość przeważy, kraj nie będzie skończony" - to głośny cytat z listu, jaki były premier Włoch Aldo Moro napisał do jednego z polityków chadecji, gdy został porwany przez Czerwone Brygady w 1978 r. Jedenaście listów Moro można zobaczyć na wystawie w Rzymie.
Ekspozycję listów w Archiwum Państwowym otwarto w przeddzień 34. rocznicy odnalezienia zwłok zamordowanego polityka Chrześcijańskiej Demokracji.
Listy napisane odręcznie przez Moro na kartkach wyrwanych z notesu w trakcie 55-dniowej niewoli były przez lata przechowywane w kartotekach sądu w Rzymie i uległy poważnemu zniszczeniu. Uznane za bezcenny dokument jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń powojennej historii Włoch zostały odrestaurowane i wystawione po raz pierwszy. Z powodu ich stanu i kruchości umieszczono je w klimatyzowanych gablotach. Wcześniej ich kopie trafiły do cyfrowego archiwum.
Porwany przez Czerwone Brygady były szef włoskiego rządu wystosował przesłania do polityków z kierownictwa Chrześcijańskiej Demokracji, ówczesnego premiera Giulio Andreottiego, przewodniczących obu izb parlamentu. Najbardziej poruszający jest 9-stronicowy list do chadeckiego przywódcy Benigno Zaccagniniego z kwietnia. Moro, przekonany o tym, że wkrótce zostanie zamordowany przez porywaczy, sporządził rodzaj politycznego testamentu, w którym politykom swej macierzystej partii przypominał o ich obowiązkach, pisał o swej samotności.
9 maja, rocznica znalezienia zwłok Moro, jest obchodzony we Włoszech jako Dzień Pamięci o Ofiarach Terroryzmu. Dwa z listów byłego premiera zostaną przewiezione z wystawy w Archiwum Państwowym do Pałacu Prezydenckiego na ceremonię z tej okazji.
Porwanie premiera
Dramat Aldo Moro, którym żył niemal cały świat, rozpoczął się rano 16 marca 1978 roku. Samochód, którym 62-letni były premier jechał do Izby Deputowanych na ceremonię zaprzysiężenia rządu Giulio Andreottiego został zatrzymany na rzymskiej via Fani. Terroryści zabili na miejscu pięciu członków ochrony polityka, a następnie odjechali z nim.
Wkrótce potem włoska agencja prasowa ANSA otrzymała komunikat, w którym do porwania byłego szefa rządu przyznały się Czerwone Brygady. Terroryści poinformowali również o rozpoczęciu "procesu ludowego" swego zakładnika.
19 marca 1978 r. dramatyczny apel o uwolnienie polityka i swego przyjaciela wystosował papież Paweł VI. Po latach Giulio Andreotti ujawnił, że papież był gotów zapłacić okup za życie i wolność przyjaciela i że w Watykanie zebrano już pieniądze na ten cel. Jednak Czerwone Brygady nie żądały okupu, lecz uwolnienia swych towarzyszy z więzienia. Rząd Andreottiego odrzucił taką możliwość.
15 kwietnia 1978 r. Czerwone Brygady powiadomiły o zakończeniu "procesu" byłego premiera i wydanym na niego wyroku śmierci. Moro został zamordowany prawdopodobnie 9 maja, w dniu, gdy znaleziono jego zwłoki w bagażniku samochodu zaparkowanego w centrum Rzymu, koło siedziby chadecji.