Włochy: Polacy to złodzieje i oszuści
Wreszcie włoska policja złapała złodziei okradających roztargnionych turystów przy słynnej Fontannie di Trevi. Z wielkim upodobaniem brali na cel polskie wycieczki. Szkoda tylko, że trzej kieszonkowcy to bezdomni Polacy. Niestety ich postępowanie - nagłośnione przez włoską prasę - rzuca cień także na innych Polaków żyjących i pracujących we Włoszech.
Trzej bezdomni Polacy, w wieku 28, 40 i 44 lat, zostali złapani na gorącym uczynku, gdy okradali niemieckiego turystę. Z olbrzymią zręcznością odwrócili uwagę Niemca, który przybył wraz z wycieczką pod jeden z najsłynniejszych rzymskich zabytków i wyciągnęli mu portfel z dokumentami, pieniędzmi oraz kartami kredytowymi. Całą scenę zaobserwowali karabinierzy, którzy zatrzymali rabusiów.
Polacy okradali Polaków
Polscy przestępcy grasują jednak nie tylko pod najsłynniejszą rzymska fontanną. Wielu podróżnych, w tym także polskich turystów, często jest zmuszona jeździć komunikacją miejską na gapę, gdyż nie może kupić biletu, ponieważ automaty biletowe są zablokowane. To także specjalność bezdomnych Polaków, którzy blokują automatyczne dystrybutory, a później czekają, aż podróżni zaczną wrzucać monety by kupić bilet. Gdy wreszcie odchodzą zniechęceni, straciwszy już pewną sumę pieniędzy, polscy złodziejaszkowie przystępują do akcji wyciągając kasę. Tym sposobem dwóch bezdomnych Polaków ukradło z automatów biletowych na kilku stacjach kilkaset euro, zanim zostali złapani przez policję kolejową.
Inna grupa czterech bezdomnych Polaków (33, 39, 46 i 48 lat) została zatrzymana niedawno przez karabinierów po próbie napadu na automat biletowy przy Watykanie na pętli autobusu 64. Nasi rodacy chcieli otworzyć żółtą skrzynkę przy pomocy noży oraz scyzoryków i ukraść z niej pieniądze. Zostali zatrzymani nieopodal przez policję, którą zawiadomili przechodnie. Najmłodszy Polak był poszukiwany listem gończym za przestępstwa popełnione w Polsce, gdzie ciążył na nim wyrok czterech lat więzienia. Został przewieziony do rzymskiego więzienia i odesłany do Polski.
Polacy to złodzieje - krzywdzący stereotyp
Niestety to jeden ze stereotypów, który przyjął się we Włoszech - jak można się dowiedzieć z bloga "L'Italia, Polonia e mondo" (Włochy, Polska i świat), prowadzonego przez Flavia D'Amato, nauczyciela języka włoskiego, który żyje we Wrocławiu. Włosi lubią uogólniać i posługiwać się stereotypami, dla nich, więc wszyscy przybysze ze Wschodu oraz generalnie wszyscy nielegalni imigranci to biedacy, którzy najczęściej kradną, by zaokrąglić wypłatę lub zdobyć pieniądze na przeżycie, gdy są bezdomni i bezrobotni.
"Marokańczycy, Albańczycy, Rumuni, Chińczycy, Hindusi, Polacy, Kolumbijczycy to ludzie, których uważamy za uchodźców lub nielegalnych imigrantów, pracujący w najgorszych zawodach lub myjący szyby samochodów na światłach i dorabiający sobie w nielegalny sposób, poprzez kradzieże w sklepach, rozprowadzanie narkotyków, handel podróbkami, prostytucję, oszustwa" - pisze Flavio na swoim blogu. "Ponadto Polki i Rumunki są uważane za te, które w przeciwieństwie do wiernych Filipinek czy Tajek, są zdolne okraść dom, w którym pracują przy pomocy nasłanych wspólników lub ożenić się potajemnie ze staruszkiem, którym się opiekują, aby przejąć jego majątek i rentę" - pisze Flavio.
No cóż - ma rację Flavio D'Amato, że my Polacy nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak krzywym zwierciadle postrzegają nas Włosi i że zachowania pojedynczych, nieuczciwych jednostek rzutują na cały naród, psując mu opinię.
Ja spotkałem tylko uczciwych Polaków
Dobre zdanie o Polakach ma natomiast pewien włoski profesor, który od lat zatrudnia Polki opiekujące się jego starą matką.
- Przez dom mojej matki w ciągu dziesięciu lat przewinęło się kilka Polek i muszę powiedzieć, że nigdy nic przykrego się nie stało, a my zawsze byliśmy bardzo zadowoleni z dobrej współpracy i serdeczności. Owszem, moja mama mówi mi czasami, że coś jej zginęło, ale później okazuje się, że z racji wieku nie pamięta gdzie to schowała. Ma sklerozę i jest podejrzliwa, a ja wiem o tym, bo Polki, które u nas pracowały były zawsze bardzo uczciwe i niczego by nie wzięły bez pytania - opowiada profesor.
- Ja mam bardzo dobre zdanie o Polakach i myślę, że to uczciwy naród. Niestety nie mam dobrego zdania o Rumunach, bo mnie kiedyś oszukali. Myślę, że nasz stosunek do obcokrajowców zależy od doświadczenia indywidualnego, choć nie da się ukryć, że Włosi myślą stereotypami i są nieufni. Te stereotypy pogłębiają dodatkowo wiadomości, które czytamy w prasie, bo łatwiej dociera do naszej świadomości informacja, że jakiś imigrant ukradł kurę, niż to, że codziennie okradają nas nasi właśni politycy - dodaje pracodawca Polek.
Większość uczciwie pracuje, a nieliczni psują im opinię
Większość Włochów, która ma bezpośredni kontakt z Polakami i była w Polsce, uważa nas za naród uczciwy i pracowity, za ludzi, którym można ufać. Ci jednak, którzy o tym, co robią i jacy są Polacy dowiadują się tylko z włoskiej prasy, nie mogą mieć o nas dobrej opinii: bezdomni Polacy kradną przy Fontannie di Trevi, psują i okradają automaty biletowe w całym Rzymie, w sklepach kradną żywność i alkohol, a także perfumy oraz ciuchy markowe przeznaczone na handel, a przede wszystkich kradną kable miedziane z torowisk, powodując wielogodzinne przestoje pociągów oraz rynny, naczynia liturgiczne w kościele, a nawet prąd. Trudno się dziwić, że wśród Włochów pokutuje ten przykry i niesprawiedliwy stereotyp "Polacy to złodzieje".
Taki obraz Polaka, który daje włoska prasa, donosząca o drobnych przestępstwach. Popełnia je nieliczna grupa bezdomnych Polaków koczujących we Włoszech latami, której działania szkodzą oraz psują opinię nie tylko całej wspólnocie polskiej żyjącej i pracującej w Italii, ale także całemu polskiemu narodowi.
Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz