Włochy: na jego polu rozbił się śmigłowiec. Domaga się odszkodowania od polskiego MON
Rolnik z Massanzago Gianni Cervesato miał pecha. Na jego polu spłonął ponad rok temu polski wojskowy śmigłowiec. Podczas pożaru i akcji ratunkowej zniszczono mu uprawy. Zestresowane krowy przez kilka dni nie dawały mleka. Nie dostał z tego tytułu żadnego odszkodowania. Wniósł więc sprawę do sądu.
25.10.2018 14:51
Wypadek polskiego śmigłowca W-3 Sokół miał miejsce podczas ćwiczeń wojskowych w czerwcu 2017 r., w miejscowości Massanzago, ok. 20 km od Padwy. W trakcie lotu pilot zauważył płomienie wydobywające się z turbiny. Próbował awaryjnie wylądować na polu uprawnym. Kiedy śmigłowiec uderzył o ziemię, uległ poważnemu zniszczeniu i wybuchł pożar. Znajdującym się na pokładzie żołnierzom - pięciu polskim i Francuzowi - udzielono pomocy medycznej, nikt nie odniósł ciężkich obrażeń.
Podczas akcji ratunkowej i gaszenia pożaru - jak twierdzi właściciel pola, na którym lądował awaryjnie polski helikopter - zniszczono uprawianą na paszę kukurydzę. Hałas zaś tak zestresował 200 krów z jego farmy, że te przez wiele dni nie dawały mleka. To sprawiło, że Gianni Cervesato nie miał z czego produkować sera - informuje polsatnews.pl.
Co ciekawe, przez półtora roku - jak twierdzi rolnik - nie wypłacono mu ani grosza tytułem odszkodowania za poniesione szkody. To sprawiło, że wynajął adwokata i złożył pozew do sądu przeciwko polskiemu resortowi obrony. Powiadomiono już o tym konsulaty RP w Rzymie i w Mediolanie.
Cervesato domaga się od MON 120 tys. euro odszkodowania.
Posiedzenie sądu w Padwie, który ma zdecydować o ewentualnym wszczęciu postępowania, odbędzie się 7 lutego przyszłego roku.
Źródło: polsatnews.pl, ilgazzettino.it