Właściciel telewizji Trwam musi przeprosić Owsiaka
Fundacja Lux Veritatis, właściciel
telewizji Trwam, musi przeprosić na antenie tej telewizji Wielką
Orkiestrę Świątecznej Pomocy za naruszenie jej dobrego imienia
przez wyemitowanie filmu "Przystanek Woodstock - przemilczana
prawda" i komentarza do niego. Taki wyrok zapadł w
Sądzie Okręgowym we Wrocławiu.
28.02.2006 | aktual.: 28.02.2006 21:30
Wykonanie wyroku, po jego uprawomocnieniu, ma nastąpić w formie publikowania w TV Trwam przez siedem kolejnych dni w godz. 18-21 następującego oświadczenia: "Fundacja Lux Veritatis przeprasza fundację WOŚP za wyemitowanie komentarza do filmu 'Przystanek Woodstock - przemilczana prawda', który zawierał nieprawdziwe treści w zakresie informacji, że organizatorzy zezwalają na rozpijanie młodzieży, na polu namiotowym istnieją oflagowane punkty dystrybucji marihuany i jest ona rozpowszechniana wśród uczestników imprezy, a na ziemi pełno leżących ludzi odurzonych narkotykami oraz że impreza ma satanistyczny charakter poprzez powszechne użycie znaków satanistycznych na scenie".
Ponadto fundacji Lux Veritatis zakazano emisji komentarza do filmu "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda". Fundacja musi też zapłacić 1000 zł na rzecz domu dziecka we Wrocławiu. Sędzia Lidia Mazurkiewicz-Morgut w ustnym uzasadnieniu wyroku mówiła, że doszło do naruszenia dobrego imienia fundacji WOŚP. Według sądu, zarzuty stawiane w komentarzu do filmu, które dotyczyły rozpijana młodzieży, rozprowadzania narkotyków, satanistycznej muzyki oraz braku zabezpieczenia Przystanku Woodstock przed atakiem terrorystycznym nie znalazły żadnego potwierdzenia.
Nie można odmówić stronie pozwanej prawa do publicznego wyrażania swoich opinii, takie jest bowiem jej zadanie, jako jednego z mediów. Jednak prawo to pociąga za sobą obowiązki, w tym obowiązek rzetelności. Wyrażanie opinii nierzetelnych i niemających oparcia w faktach należy uznać za działanie bezprawne. Pozwany przekroczył granice dozwolonej krytyki - podkreśliła sędzia.
Dodała, że dziennikarz zbierając informację, musi sprawdzić, czy jest ona prawdziwa i powinien umożliwić drugiej stronie ustosunkowanie się do niej. Selektywne przekazanie informacji, według z góry przyjętego założenia, tego warunku nie spełnia. Takie było pokazanie filmu "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda" - powiedziała sędzia.
Szef WOŚP Jerzy Owsiak powiedział, że wyrok ten jest bardzo ważny dla mediów. Po ogłoszeniu wyroku był bardzo zadowolony, śmiał się i ułożył palce w "V" - symbol zwycięstwa. Przesłanie wyroku jest niezwykle ważne dla dziennikarskiego świata, bo mówi, że obok prawa do krytyki trzeba też wysłuchać głosu krytykowanej strony. My nie mieliśmy takiej możliwości, żeby przedstawić swoje racje. I byłoby pewnie inaczej, i nie byłoby tego procesu, gdyby telewizja Trwam pozwoliła nam coś powiedzieć - podkreślił. Dodał, że orzeczenie to również "ukłon w stronę publiczności naszego festiwalu, bo najwięcej zarzutów jej dotyczyło". Obrażano tych, którzy się tam bawią. To jest zwycięstwo rozsądnego patrzenia na sprawy trudne. Wiele osób mówi, że nie było na naszej imprezie, ale wiele o niej słyszało. My chcemy powiedzieć, że wiemy, co robimy, że nie muszą tam wszyscy przyjeżdżać. I robimy wszystko, żeby bawili się bezpiecznie - mówił Owsiak.
Na ogłoszenie wyroku nie stawił się nikt z fundacji Lux Veritatis. Wysłuchało go jednak kilka starszych kobiet. W rozmowie z PAP powiedziały, że są "słuchaczkami Radia Maryja i wiernymi widzami telewizji 'Trwam', która nie kłamie". Nie chciały komentować wyroku. Krzyczały tylko: W jakim kraju my żyjemy?. Jedna z nich powiedziała, że po tym wyroku "można tylko pójść i wytarzać się w błocie".
Jak poinformowano w wieczornym programie informacyjnym, emitowanym w Telewizji Trwam i Radiu Maryja, fundacja Lux Veritatis odwoła się od wyroku. W komunikacie, odczytanym przez prowadzącego program podkreślono, że fundacja nie zgadza się, jakoby materiał o Przystanku Woodstock zawierał nieprawdziwe informacje i naruszał dobra WOŚP. Mecenas Krystyna Kosińska powiedziała, że sąd niewłaściwie ocenił dowody, a wyrok jest niezrozumiały i niesłuszny - czytał prowadzący.
Proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przeciw fundacji Lux Veritatis, właścicielowi Telewizji Trwam rozpoczął się pod koniec 2005 roku. Kwestią sporną był film wyemitowany na antenie telewizji Trwam "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda". Owsiak domagał się w imieniu WOŚP przeprosin za nieprawdziwe informacje na temat koncertów i przygotowania imprezy oraz wpłacenia przez Lux Veritatis tysiąca złotych na cele społeczne.