Włamywali się do komputerów i ukradli 700 tys. zł
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) wysłała do sądu akt oskarżenia w sprawie komputerowych oszustów, którzy dzięki zmianie numerów kont w programach księgowych ukradli 700 tys. zł z ponad 200 firm z całej Polski.
28.10.2010 | aktual.: 28.10.2010 17:46
Jak poinformował prokurator Artur Stupak, aktem oskarżenia objęto siedmiu mężczyzn.
Zbigniewowi T. i Pawłowi P. - dwudziestokilkuletnim informatykom z Krakowa i Koszalina - przedstawiono zarzut komputerowego przestępstwa. Pozostali mężczyźni zostali oskarżeni o pomoc w przestępstwie. Polegała ona na łamaniu zabezpieczeń komputerów, udostępnianiu kont bankowych, na które wpływały skradzione pieniądze lub znajdowaniu tzw. słupów, czyli osób, które za drobną opłatą godziły się założyć i udostępnić rachunek bankowy.
Informatycy, jak ustaliła prokuratura, działali w latach 2006-2008. Poznali się na jednym z forów internetowych. Stwierdzili, że mogą złamać zabezpieczenia na niektórych komputerach firmowych, dostać się do programu księgowego i zmienić numer rachunku na drukowanych później fakturach z prawdziwego na założony przez "słupa". Następnie czekali na wpływ pieniędzy na konto.
Ich łupem padło 700 tys. zł. Drugie tyle usiłowali ukraść, ale im się to nie udało. Poszkodowanych zostało ponad 200 firm.
Informatyków zatrzymano w sierpniu 2008 r., po tym jak do kilkunastu prokurator w niemal całej Polsce zaczęły zgłaszać się firmy, które nie otrzymały pieniędzy za dostarczone towary. Po analizie sposobu działania sprawców postępowania połączono później w jedno śledztwo, które poprowadziła koszalińska prokuratura okręgowa.
Na początkowym etapie śledztwa głównych podejrzanych aresztowano; obecnie są już na wolności.
Podejrzani - jak powiedział prokurator Stupak - przyznali się do winy. Sześciu z nich dobrowolnie poddało się karze. Ma nią być od roku do 5 lat więzienia w zawieszeniu na okres od 3 do 10 lat; zostali też ukarani grzywnami - od 2,8 tys. do 20 tys. zł. Niektórzy mają obowiązek naprawienia szkody i zostaną pod dozorem kuratora. Jeden z mężczyzn, przez 3 miesiące będzie miał ograniczoną wolność.
Na dobrowolne poddanie karze nie zgodził się Zbigniew T. Ten oskarżony chce, by sąd ustalił, jaką kwotę ma oddać pokrzywdzonym firmom.