Włamywał się do samochodów, by kraść… wideorejestratory
Policjanci z Bydgoszczy zatrzymali 40-letniego mężczyznę podejrzanego o serię włamań do samochodów. Z pojazdów ginęły głównie wideorejestratory. Mężczyźnie udowodniono popełnienie 14 przestępstw. Podejrzany działał w warunkach tzw. "recydywy" - grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Pierwszego włamania nasz "bohater" dokonał w nocy z 3 na 4 marca przy ulicy Miedza w Bydgoszczy. Jak informuje polsatnews.pl, sprawca wybił szybę w przednich drzwiach auta i ukradł z niego pierwszy wideorejestrator. Straty oszacowano na ponad 2000 złotych.
Kilka dni później pojawiły się następne włamania do samochodów. Z aut ginęły głównie wideorejestratory. W dwóch przypadkach były to nawigacje GPS. Sprawca działał zawsze na tym samym osiedlu.
Wybryki amatora samochodowych akcesoriów przerwali policjanci z bydgoskiego Błonia, którzy po kilkunastu dniach wpadli na jego trop. Udało im się również ustalić jego miejsce zamieszkania.
40-latek został zatrzymany, gdy wczesnym rankiem wracał z kolejnej samochodowej „przygody”. Tym razem nie miał przy sobie skradzionej elektroniki. Tej nocy nieco „przymroziło” i oszronione szyby w samochodach nie pozwalały ocenić wyposażenia aut. Jak się okazało - mężczyzna był świetnie przygotowany do włamania. Policjanci znaleźli w jego kieszeniach rękawiczki i kominiarkę.
Zatrzymany jest dobrze znany policjantom. Był już wcześniej karany. Postawiono mu łącznie 14 zarzutów dotyczących kradzieży z włamaniem do aut. Straty oszacowano na blisko 10 tysięcy złotych.