Włamywacz spadł z drzewa prosto w ręce policjantów
Dwóch 26-latków zostało zatrzymanych chwilę po dokonaniu włamania do kwiaciarni. Mężczyźni uciekając przed stróżami prawa ukryli się na pobliskim drzewie myśląc, że funkcjonariusze ich nie zauważą. Pech chciał, że jeden z bandytów spadł z drzewa.
03.07.2008 | aktual.: 03.07.2008 14:36
Policjanci otrzymali informację, że do jednego z kiosków włamuje się dwóch mężczyzn. Funkcjonariusze po kilku minutach byli już na miejscu i od razu zauważyli uciekających sprawców. Mężczyźni ukryli się na pobliskim drzewie. Pech chciał, że jeden z nich zachwiał się i spadł z drzewa. Obaj zostali zatrzymani. 26-letni Gracjan B. w czasie upadku złamał rękę i poniósł ogólne obrażenia.
Wartość ukradzionych figurek, kartek i terminala płatniczego została oszacowana na 500 zł. Okazało się również, że mężczyźni w chwili przestępstwa znajdowali się pod wpływem alkoholu. Obydwaj mieli 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Gracjan B. był już wcześniej karany za kradzieże z włamaniem.