Włamanie do biura posłanki PiS w Łodzi - nic nie zginęło
Policja bada sprawę włamania do biura poselskiego
łódzkiej posłanki Prawa i Sprawiedliwości Elżbiety Więcławskiej-Sauk. Według pracowników biura i policji z pomieszczeń biura nic
nie zginęło.
09.08.2005 17:40
Jak poinformował po południu dyrektor biura Sławomir Kazimierczak, nie doszło do kradzieży żadnego sprzętu, m.in. komputerów. Po wstępnym sprawdzeniu dokumentów, wśród których były m.in. listy z podpisami poparcia dla kandydatów PiS do Sejmu i Senatu, okazało się, że też nic nie zginęło.
Zgłoszenie o włamaniu policjanci otrzymali po godz. 8.00 rano. Jak ustalono, sprawcy w nocy z poniedziałek na wtorek wspięli się na pierwsze piętro budynku po rusztowaniu; kamienica, w której mieści się biuro, jest remontowana - poinformowała asp. Katarzyna Zdanowska z biura prasowego łódzkiej policji.
Złodzieje weszli do środka wyłamując okno. Spenetrowali pomieszczenia biura. Później włamali się do gabinetu lekarskiego, który znajduje się na tym samym piętrze. Uciekli również przez okno. Z gabinetu lekarskiego też nic nie skradziono. Policja zabezpieczyła ślady na miejscu zdarzenia i poszukuje sprawców.