Włamał się do lodziarni, ale nie zdążył zrobić lodów
Pijany amator lodów włamał się do lodziarni i tam usiłował uruchomić maszynę do lodów. Kiedy na miejscu zjawili się policjanci, musiał obejść się smakiem.
23.04.2007 | aktual.: 23.04.2007 11:30
Tuż przed północą policjanci w miejscowości Kodeń niedaleko Białej Podlaskiej odkryli wybitą szybę w lodziarni. Zabezpieczyli więc teren i zawiadomili właścicielkę punktu.
Kobieta początkowo stwierdziła, że nic nie zginęło. A jednak - maszyna do lodów była napełniona specjalnym proszkiem. W toalecie zaś, ukryty przed policjantami, siedział 22-letni amator lodów - mówi Wirtualnej Polsce kom. podinsp. Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. Badanie wykazało u niego 1,28 promila alkoholu.
22-letni mężczyzna, mieszkaniec Kodnia, był znany policji. Wcześniej był karany za kradzież z włamaniem.