Władze TPN proszą o ciche powitanie Nowego Roku
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują do turystów spędzających sylwestra w górach, aby nie używali tam hałaśliwych środków pirotechnicznych. Spłoszone hukiem zwierzęta mogą ulegać wypadkom podczas panicznej ucieczki.
31.12.2004 | aktual.: 31.12.2004 16:22
Jak co roku apelujemy do turystów, aby nie używali petard. Patrząc na reakcję psa łatwo sobie wyobrazić, jak zareaguje wilk, ryś, jeleń czy nawet śpiący już niedźwiedź - powiedział dyrektor parku, Paweł Skawiński.
Przyrodnicy przypominają, że noc sylwestrowa jest dla zwierząt zwykłą zimową nocą, jedną z wielu, które muszą przeżyć w oczekiwaniu wiosny. Nagłe efekty świetlne i dźwiękowe z odpalanych petard oraz rac mogą być dla nich tragiczne w skutkach. Zwierzęta budząc się ze snu, reagują chaotyczną ucieczką i ulegają wypadkom na skałach i w lawinach.
Turyści spędzają noc sylwestrową nie tylko w tatrzańskich schroniskach, ale - jeśli pozwalają na to warunki na szlakach i pogoda - także na niektórych szczytach, np. na Sarniej Skale czy Giewoncie.
Władze TPN oceniają, że apele do turystów skutkują i z roku na rok w Tatrach jest coraz ciszej. Inna sprawa, że hałasowanie fajerwerkami spowszedniało i stało się mniej atrakcyjne. Góry są miejscem do refleksji, a nie poligonem, i coraz więcej ludzi to rozumie - podsumował Skawiński.