ŚwiatWładze Rosji usiłują rehabilitować Stalina - twierdzi historyk

Władze Rosji usiłują rehabilitować Stalina - twierdzi historyk

Brytyjski historyk Orlando Figes, autor książek o stalinowskim terrorze i komunistycznej Rosji, oskarżył rosyjskie władze o to, że dążą do rehabilitacji stalinowskiego reżimu i chcą zafałszować historię - pisze tygodnik "The Observer".

07.12.2008 | aktual.: 07.12.2008 16:01

Według Figesa czwartkowy nalot milicji na petersburski ośrodek organizacji pozarządowej dokumentującej zbrodnie komunistyczne Memoriał w Petersburgu oraz konfiskata jego archiwum "jest poważnym wyzwaniem dla wolności słowa w Rosji".

Akcja rosyjskiej milicji "miała na celu zastraszenie Memoriału, będącego ważnym ośrodkiem historycznych badań" - cytuje Figesa "The Observer". Ośrodek zgromadził niepowtarzalną dokumentację sowieckiego terroru w Leningradzie począwszy od 1917 r. aż do lat 60. XX w. Prowadził badania m.in. nad obozami pracy przymusowej.

Figes pracuje w Birkbeck College na Uniwersytecie Londyńskim. Jest autorem książki o życiu prywatnym w stalinowskiej Rosji ("The Whisperers: Private Lives in Stalin's Russia") oraz o rewolucji rosyjskiej ("A People's Tragedy"). Posiada kopie części materiałów, których zapis na twardych dyskach i płytach CD skonfiskowano w petersburskich biurach Memoriału.

Historyk ocenia, że w okresie rządów Stalina 1928-53 sowieckie władze represjonowały co najmniej 25 mln osób, co odpowiadało jednej ósmej ogółu ludności.

Według przedstawiciela działu śledczego naczelnej prokuratury w Petersburgu milicyjny nalot na biura Memoriału miał związek z dochodzeniem w sprawie artykułu podżegającego do nienawiści rasowej i etnicznej opublikowanego w czerwcu ubiegłego roku w opozycyjnym piśmie "Nowyj Pietierburg". Memoriał przekonuje, że nic go nie łączy ani z artykułem, ani z jego autorem.

Ośrodek Memoriału w Petersburgu nie jest powiązany z ośrodkiem Memoriału w Moskwie, który ściągnął na siebie gniew Kremla systematycznymi doniesieniami na temat Czeczenii, a ostatnio prowadził własne dochodzenie w sprawie wojny rosyjsko-gruzińskiej - przypomina "The Observer".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)