"Władze PiS powinny zareagować na wypowiedź Markowskiego"
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz uważa, że władze PiS powinny zareagować na wypowiedź
wiceprzewodniczącego klubu PiS Tomasza Markowskiego, który - jak w napisała "GW" - otwarcie przyznaje, że "partia braci
Kaczyńskich zamierza kontrolować media publiczne".
"Gazeta Wyborcza" napisała, że w publicznym radiu Pomorza i Kujaw Markowski powiedział: Myśmy nigdy jako ta prawica inwigilowana czy prawica nazywana oszołomami nie mieli żadnego realnego wpływu na media publiczne. Teraz chcemy go mieć mimo tego, że będzie krzyk i hałas się podnosił, rwetes i lament. Chcemy rzeczywiście mieć bardzo silny wpływ na media (...). Bierzemy pełną odpowiedzialność za to, żeby media funkcjonowały w sposób obiektywny. Spodziewam się krzyku, ale biorę za to pełną odpowiedzialność
Borusewicz w radiu Zet, odnosząc się do wypowiedzi Markowskiego, odparł: Władze PiS- u powinny na to zareagować, bo to po prostu jest wypowiedź dość nieoczekiwana i niemądra
Według "Gazety" deklaracja Markowskiego dotarła wczoraj do stolicy, do jego partyjnego zwierzchnika - szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego. W imieniu partii Gosiewski od tygodnia zaprzecza oskarżeniom o "chęć skoku na TVP".
Według "GW" wczoraj Gosiewski wezwał Markowskiego do siebie. Po spotkaniu Markowski mówił już inaczej: - Kiedy mówiłem o wpływie PiS na media publiczne, chodziło mi o powołanie ekspertów do KRRiT. Rozwiązanie polegające na zaangażowaniu Sejmu, Senatu i prezydenta jest rozwiązaniem obiektywnym - donosi dziennik.
W piątek w Sejmie PiS przedstawił projekt nowelizacji trzech obowiązujących ustaw: o radiofonii i telewizji, prawie telekomunikacyjnym oraz prawie pocztowym. Jedną z zakładanych tam zmian jest zmniejszenie liczby członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - z 9 do 3.