Władze krytykują wizytę Tuska w Grodnie
Rzeczniczka białoruskiego MSZ Maria Wańszyna, komentując wizytę na Białorusi wicemarszałka Sejmu Donalda Tuska, zapowiedziała, że Mińsk zdecydowanie ukróci w przyszłości podobne, rozpalające konflikt narodowościowy, przyjazdy.
02.08.2005 20:15
Tusk podczas kilkugodzinnego pobytu w Grodnie udzielił poparcia nieuznawanemu przez białoruskie władze kierownictwu Związku Polaków na Białorusi na czele z Andżeliką Borys.
Wańszyna w oficjalnym wtorkowym komentarzu dla białoruskiej państwowej agencji informacyjnej "Bełta" powiedziała, że "na tle prób znalezienia dróg uregulowania kryzysu w polsko-białoruskich stosunkach, podróże zagranicznych emisariuszy, którzy uczą życia naszych ludzi, jest oceniane jako bezpośrednie mieszanie się w wewnętrzne sprawy niezależnego państwa".
"O jakim naruszeniu praw, w tym polskiej mniejszości na Białorusi, może dyskutować pan Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, partii, która blokowała przyjęcie przez Polskę ustawy o mniejszościach narodowych" - pytała Wańszyna.
"To wszystko jest potwierdzeniem braku szczerości takich działań w popieraniu swojej diaspory za granicą i nie może być oceniane inaczej jak kolejny polityczny trik, mający na celu zagęszczanie atmosfery wokół Związku Polaków na Białorusi, wykorzystywanej jako środek w przedwyborczych bataliach w Polsce" - powiedziała rzeczniczka.