PolskaWładze kopalni Mysłowice-Wesoła: wciąż są szanse, ze górnik żyje

Władze kopalni Mysłowice-Wesoła: wciąż są szanse, ze górnik żyje

Akcja ratunkowa w kopalni Mysłowice-Wesoła jest ciągle prowadzona. Specjaliści oceniają, że wypływ metanu może się powtórzyć w każdym momencie i dlatego ratownicy budują tamę przeciwwybuchową, aby mogli bezpiecznie wejść do wyrobisk. 75 proc. prac jest wykonane, najprawdopodobniej dopiero jutro o 8 rano ratownicy będą mogli zejść pod ziemię.

Władze kopalni Mysłowice-Wesoła: wciąż są szanse, ze górnik żyje
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

- Pod ziemią jest bardzo duże stężenie gazów wybuchowych, w każdej chwili może dojść do kolejnych wybuchów, więc nie możemy wpuścić ratowników pod ziemię – mówił o godzinie 12 w czwartek Grzegorz Standziak z KHW. – Dlatego budujemy tamę przeciwwybuchową, która w razie wzrostu gazów wybuchowych odcina dopływ powietrza, zapobiegając wybuchowi. Tama nie poprawia warunków, lecz zabezpiecza ratowników. Chodzi o to, by ich nie narażać.

Władze kopalni wciąż jednak mają nadzieję, że zaginiony górnik jest żywy.

- Szanse są, dlatego po niego idziemy, wciąż mamy nadzieję, że żyje. Cały czas działa wentylator, który wpuszcza świeże powietrze do miejsca, w którym powinien znajdować się górnik. Ratownikom zostało ok. 600 metrów, żeby dojść tam, gdzie powinien się znajdować zaginiony – mówił Standziak.

Od rodzin górników dowiedzieliśmy się, że do wycieków metanu miało dochodzić już wcześniej i prawdopodobnie do podobnych wybuchów już dochodziło. Na pytanie czy doszło już wcześniej do wycieku metanu, Standziak zdecydowanie zaprzecza.

- Mogę to potraktować tylko jako pogłoskę. W tym rejonie wszędzie są czujniki, które badają na bieżąco stan stężenia gazów wybuchowych, dane te zostały zabezpieczone bezpośrednio po zdarzeniu przez prokuraturę i wyższy urząd górniczy. Nie wiem skąd górnicy mieli informacje, że informatycy w zamkniętych pomieszczeniach modyfikują te dane. My możemy tylko zbierać i przechowywać informacje, system jest od nas niezależny, nie możemy w nie ingerować – mówił Standziak.

Jak powiedział Standziak, do czasu wybudowania tamy przeciwwybuchowej ratownicy nie dojdą do górnika. Najprawdopodobniej dopiero o 8 rano w piątek ratownicy będą mogli zejść pod ziemię – w wyrobisku nie znajdowały się żadne narzędzia ani urządzenia, więc droga do górnika powinna być wolna.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)