Władze Katowic przeniosą pomnik jak będzie ustawa
Władze Katowic zamierzają zaczekać z
przeniesieniem stojącego na placu Wolności w centrum miasta
pomnika Wdzięczności Żołnierzowi Radzieckiemu do czasu przyjęcia
przez Sejm ustaw w tej sprawie - poinformował rzecznik Urzędu Miasta Waldemar Bojarun.
08.05.2007 | aktual.: 08.05.2007 13:05
Władze miasta uzyskały zgodę strony rosyjskiej na przeniesienie monumentu na teren cmentarza żołnierzy radzieckich w Parku Kościuszki jeszcze w 2001 r., za pośrednictwem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dotychczas jednak nie zdecydowano się na ten krok ze względu na koszty. Według wstępnych szacunków przetransportowanie ważącego kilkanaście ton, odlanego ze spiżu pomnika i budowa nowego cokołu kosztowałoby nawet 0,5 mln zł.
W centrum jest tyle innych wydatków i potrzebnych inwestycji, że sprawę odłożono. Obecny moment również nie jest odpowiedni - przesunięcie terminu poddania pod debatę projektów ustaw regulujących te kwestie w związku z konfliktem estońsko-rosyjskim traktujemy jako sygnał, że w najbliższym czasie należy się wstrzymać z takimi działaniami - mówi Bojarun.
Dokładną analizę kosztów przetransportowania pomnika rozpoczęto niedawno po tym, gdy pojawiła się inicjatywa grupy blisko stu osób, głównie działaczy śląskiej opozycji z lat 1980- 1989, aby na placu Wolności stanął pomnik byłego prezydenta USA Ronalda Reagana. Postulują oni też, by nazwę placu Wolności uzupełnić o imię Reagana. Pojawiła się też inna propozycja - by na plac Wolności powrócił Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego. Taki pomnik był tam w okresie międzywojennym.
Nie ma na razie ostatecznej koncepcji tego, co powinno się na placu znaleźć. Trwa debata, słuchamy uważnie wszystkich propozycji - podkreśla Bojarun. Prezydent Katowic Piotr Uszok mówił w poniedziałek w Polskim Radiu Katowice, że na placu Wolności powinien stanąć pomnik kogoś, kto rzeczywiście walczył o niepodległość naszego kraju. Jak dodał, plac jest miejscem wyjątkowym i powinien na nim stanąć pomnik osoby, którą można utożsamiać z pojęciem wolności w rozumieniu dzisiejszej demokracji.
Pomnik upamiętniający wyzwolenie Katowic przez żołnierzy radzieckich stoi na placu Wolności od 1949 r. Trudno o dokumenty z tego czasu, istnieje więc spór co do tego, czy obaj przedstawieni żołnierze to czerwonoarmiści, czy też jeden z nich to żołnierz polski. Do tej drugiej interpretacji przychylają się historycy.
Katowicki plac Wolności nie ma szczęścia do pomników. Pierwszy monument - na cześć dwóch niemieckich cesarzy - stanął tam jeszcze w XIX w. i został uszkodzony przez nieznanych sprawców na krótko przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości.
W okresie międzywojennym, po powstaniach śląskich, powstał tam Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego, usunięty w 1939 r. przez Niemców. Oni upamiętnili w tym miejscu poległych żołnierzy Wehrmachtu. W 1945 r. pojawił się pierwszy pomnik będący wyrazem wdzięczności za wyzwolenie przez armię radziecką, autorstwa wybitnego śląskiego plastyka Pawła Stellera. Uznano jednak widocznie, że nie jest wystarczająco okazały i zastąpiono go obecnym.
Plac Wolności był zawsze reprezentacyjnym miejscem Katowic, dlatego też kolejne władze stawiały tam +newralgiczne+ pomniki, a ponieważ były tak nacechowane ideowo, kolejna władza oczywiście je usuwała. Historia tego miejsca jest odbiciem burzliwej historii Katowic i całego Śląska - podkreśla Urszula Rzewiczok z Muzeum Historii Katowic.
Obecnie trwają prace nad dwoma projektami ustaw, które mają objąć swoim zakresem kwestię usuwania pomników i nazw upamiętniających okres komunizmu. Ustawę o miejscach pamięci narodowej przygotowuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jednym z przepisów zawartych w projekcie jest regulacja dająca wojewodom możliwość usuwania pomników, które są świadectwami dwóch największych totalitaryzmów XX wieku - komunizmu i nazizmu. Projekt dekomunizacji pomników i ulic powstaje też w klubie PiS. Inicjatywę w tym zakresie podjął także Instytut Pamięci Narodowej. Prezes IPN zapowiada, że będzie się zwracał do samorządów o zmianę kontrowersyjnych nazw.