PolskaWładysław Kosiniak-Kamysz ws. dzieci z Lubawy: te, które pozostały, zostały objęte opieką MOPS

Władysław Kosiniak-Kamysz ws. dzieci z Lubawy: te, które pozostały, zostały objęte opieką MOPS

Nie mieści mi się w głowie cała sytuacja z Lubawy. Jestem głęboko poruszony i wstrząśnięty. Dzieci, które pozostały, zostały objęte opieką MOPS - powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz.

Władysław Kosiniak-Kamysz ws. dzieci z Lubawy: te, które pozostały, zostały objęte opieką MOPS
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

12.04.2013 | aktual.: 12.04.2013 09:22

Minister pracy i polityki społecznej odnosząc się do sprawy śmierci trójki rodzeństwa z Lubawy, powiedział, że MOPS nie objął opieką tej rodziny, bo nie było takiego wniosku przez ostatnie lata. - Ta rodzina nie korzystała ze świadczeń z pomocy społecznej, rodzice mieli pracę, nikt z sąsiadów i najbliższej rodziny nie zgłaszał żadnych problemów, przez lata nie było żadnej informacji - powiedział i jednocześnie zaznaczył, że dzieci, które pozostały, zostały teraz objęte opieką MOPS.

W domu małżeństwa D. policja sprawdzając informację, że kobieta mogła urodzić dziecko i sprzedać, odnalazła w zamrażalniku lodówki zwłoki trzech nowo narodzonych chłopców.

Matka dzieci 42-letnia Lucyna D. przyznała się podczas przesłuchania do zabójstw i złożyła obszerne wyjaśnienia na temat okoliczności śmierci dzieci, które miały zostać uduszone. Sąd rejonowy w Iławie zadecydował, że kobieta spędzi trzy miesiące w areszcie. Jeszcze w czwartek policyjną izbę zatrzymań w Nowym Mieście Lubawskim opuścił około południa mąż kobiety, 42-letni Janusz D., któremu prokuratura nie postawiła żadnych zarzutów.

Małżeństwo D. ma czwórkę dzieci w wieku 22, 19, 15 i 6 lat, które po zatrzymaniu rodziców trafiły pod opiekę babci.

Według policji rodzina D. nie jest rodziną patologiczną, policja nie miała informacji o tym, że mogło tam dochodzić do przemocy. Oboje rodzice pracowali. Lubawski miejski ośrodek pomocy społecznej podał, że rodzina nie była objęta jego opieką i dlatego pracownicy nie wiedzieli o ciążach kobiety.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)