Wjechał w grupę kibiców w Poznaniu, norweski kierowca w szoku
Kierowca, który podczas pokazów Gran Turismo Polonia w Poznaniu wjechał w grupę kibiców, jest w szoku. Norweskie media piszą, że mężczyzna ma duże doświadczenie z samochodami sportowymi.
Norweskie media, w tym portale ważnych dzienników oraz telewizja, od wczoraj mówią o wypadku, do którego doszło w Polsce. W kraju, w którym rocznie na drodze ginie nie więcej niż 210 osób, zaś liczba ciężko rannych w wypadkach drogowych nie przekracza 1000, tragedia o takiej skali jest zawsze długo analizowanym numerem jeden w mediach.
Najpopularniejszy norweski dziennik „VG” zebrał opinie ekspertów i prześledził losy samochodu, który 30 czerwca podczas pokazów w Poznaniu uderzył w grupę kibiców.
„Łatwo stracić kontrolę”
Jednym z poprzednich właścicieli feralnego Koenigsegga CCX-R był kontrowersyjny milioner Idar Vollvik (Wirtualna Polska opisywała tę postać w artykule: "Jak stracić kilka milionów w jeden dzień")
.
- Kierowca potrzebuje dużo czasu, by oswoić się z tym samochodem – powiedział „VG” komentując tragiczne zdarzenia w Poznaniu. – To był mój pierwszy Koenigsegg i sam dwa-trzy razy byłem w nim tuż tuż od wypadku. Miałem stracha nim jeździć, zanim się tego dobrze nie nauczyłem. Łatwo się nad traci kontrolę - ocenił.
Vollvik dodał, że wypadek w Poznaniu to nieopisana tragedia zarówno dla ofiar, jak i kierowcy, który go spowodował.
Siła i moc
Wszyscy przywoływani przez norweskie media eksperci mówią o tym, że taki samochód jak Koenigsegg, jest dla kierowcy wymagającym i trudnym pojazdem.
- To wspaniały samochód, ale musisz wiedzieć, co z nim robić – komentuje były kierowca rajdowy, a obecnie instruktor jazdy Kjetil Bolneset dla „VG”. – Nawet model z najsłabszym silnikiem dysponuje 700-800 KM i waży około 1200 kilogramów. Kombinacja mocy i wagi daje niesamowitą moc. Do tego pojazdu trzeba mieć respekt.
Jednocześnie zdaniem kierowcy organizatorzy pokazów w Poznaniu mogli zrobić więcej dla zapewnienia bezpieczeństwa publiczności. - Z mojego doświadczenia wynika, że im bardziej na wschód Europy się posuwasz, tym publiczność staje bliżej drogi. Trzeba było tam ustawić barierki – stwierdził Bolneset.
Doświadczony kierowca?
Jens Sverdrup reprezentujący firmę Koenigsegg przekonuje w norweskich mediach, że taki wypadek jak w Poznaniu mógł zdarzyć się każdemu kierowcy prowadzącemu każdy szybki samochód. Peter Ternström organizujący imprezy Grand Turismo powiedział zaś norweskiemu dziennikowi, iż kierowca, który 30 czerwca wjechał w grupę kibiców, jest w szoku.
"Kierowca był trzeźwy. Ma doświadczenie w prowadzeniu samochodów sportowych" – napisał organizator w oświadczeniu na stronie internetowej.
W tym samym oświadczeniu organizator zapewnił o całkowitej współpracy z policją oraz zapowiedział konferencję prasową dziś na godzinę 12.00.
Sylwia Skorstad dla WP.PL